Rybnik od lat ma problem ze smogiem i jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych miast w Polsce. Jesienią i zimą wskaźniki niemal codziennie pokazują przekroczone normy, a w 2017 roku padł rekord - norma została przekroczona o aż 3126 procent.
„Stolica smogu”
Właśnie dlatego Oliwer Palarz - współzałożyciel Rybnickiego Alarmu Smogowego - postanowił walczyć o prawo do życia w czystym powietrzu i w 2015 roku pozwał Skarb Państwa o naruszenie jego dóbr osobistych, ponieważ musi żyć w smogu. Mężczyzna żądał od państwa zadośćuczynienia w wysokości 50 tys. złotych
Oliwer Palarz był jednym z bohaterów materiału Uwagi! Zobacz reportaż >
- Każdego roku mamy obecność pyłów PM10 przekroczoną po kilka tysięcy procent. Rekord to było 3000 procent. To był taki okres, gdzie prezydent miasta zamknął szkoły i przedszkola. W jednej ze szkół zadziałały czujniki dymu, które włączają się jak jest pożar – mówił Palarz w 2019 roku.
- Nasz rząd przez lata nie robi nic w zakresie szybkiej poprawy powietrza. (…) Nie walczę o realizację swoich celów, to jest problem każdego, każdego Polaka, Ślązaka, rybniczanina. Prędzej, czy później skutki smogu każdy z nas odczuje – tłumaczył aktywista.
Wyrok ws. smogu
Po sześciu latach walki w sprawie zapadł prawomocny wyrok. Sędzia zasądził na rzecz Oliwera Palarza 30 tys. złotych zadośćuczynienia od Skarbu Państwa.
Uzasadnienie zostało oparte o opinię Sądu Najwyższego, który w 2019 roku orzekł w tej sprawie, że prawo do życia w czystym powietrzu nie jest prawem osobistym. Gliwicki sąd uznał jednak, że życie w zanieczyszczonym powietrzu narusza dobra osobiste w sferze zdrowia fizycznego i psychicznego oraz sferze wolności człowieka.
Oliwer Palarz ma zamiar przeznaczyć pieniądze na cele charytatywne.
„(…) nie o pieniądze tu chodzi. Od dziś Polki i Polacy mają utorowaną ścieżkę do domagania się w sądach swojego podstawowego prawa - prawa do oddychania czystym powietrzem” - napisał Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego.