"Ktokolwiek posiada informacje na temat sprawcy wypadku, który miał miejsce 27.10.2017 r. między Cegielnią Kosewo a Wymysłami i pomoże nam złapać zabójcę naszego Sebastiana, przewidywana jest nagroda w wysokości 30 000 zł błagam pomóżcie " - plakaty z taką treścią rozwiesili bliscy zmarłego Sebastiana. Rodzina chłopaka apelowała o pomoc w poszukiwaniach w programie na żywo "Uwaga! po Uwadze" w TTV.
27 października, niewiele przed 22. 15-letni Sebastian wracał do domu po spotkaniu z kolegami, gdy nagle z zza zakrętu wyjechał rozpędzony samochód. W pewnym momencie kierowca stracił panowanie nad kierownicą, przejechał na przeciwległy pas ruchu i wjechał na chodnik, którym spokojnie szedł 15-latek i uderzył prosto w niego. Zaraz potem kierowca uciekł, nie udzielając Sebastianowi żadnej pomocy. 15-latek zmarł w szpitalu. O sprawie dowiedzieliśmy się dzięki #tematdlauwagi.
50 osób przesłuchanych
Jak informuje tvnwarszawa.pl, po trudnym śledztwie udało się zatrzymać sprawcę wypadku, 29-letniego Łukasza K. - W sprawie przesłuchano 50 osób, kilkakrotnie przeprowadzono oględziny miejsca wypadku - informuje portal Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga. - Śledztwo było bardzo trudne, ponieważ w miejscu wypadku było bardzo mało śladów kryminalistycznych. To świadczyło o tym, że kierowca poruszał się bardzo dużym pojazdem. Najprawdopodobniej suv-em z orurowaniem - tłumaczy. Śledczym udało się też ustalić kolor auta. Pomógł w tym monitoring na drodze, na której doszło do wypadku. Nie dali rady jednak określić marki ani odczytać numeru rejestracyjnego wozu. Brakowało też bezpośrednich świadków zdarzenia.
Samochód, którym poruszał się sprawca wypadku, odnaleziony został w drugiej połowie listopada na warszawskiej Pradze - podaje tvnwarszawa.pl. Jak się jednak okazało, to nie podejrzany mężczyzna był właścicielem auta. Co więcej, na samochodzie nie było praktycznie żadnych znaczących uszkodzeń. - wyglądały one tak, że właściciel mógł nie zdawać sobie sprawy, że jego samochód brał udział w potrąceniu człowieka, które zakończyło się śmiercią - mówi portalowi rzecznik prokuratury.
Wypił "niewielką ilość alkoholu"
29-letni mężczyzna został zatrzymany w Modlinie, prokuratura postawiła mu zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, ucieczkę z miejsca zdarzenia oraz prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Łukasz K. do zarzucanych mu czynów się przyznał i wyraził skruchę.
Tłumaczył, że w dniu, kiedy doszło do wypadku, uczestniczył w spotkaniu towarzyskim w Pomiechówku i wypił "niewielką ilość alkoholu". Gdy w czasie imprezy alkohol się skończył, znajomi wysłali go do sklepu. 15-latek potrącony został w drodze powrotnej. Znajomi sprawcy wypadku najprawdopodobniej nie mieli pojęcia o zajściu.
Jak ustalili śledczy, mężczyzna nie miał prawa jazdy i był wcześniej karany za przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w ruchu drogowym. Grozi mu kara do dwunastu lat więzienia.