Śmieci na polskich szlakach turystycznych! ,,To zabija naszą przyrodę!’’

TVN UWAGA! 296876
Plastikowe butelki, puszki, resztki jedzenia, chusteczki higieniczne, pieluszki – to przykłady tego, co turyści zostawiają na polskich szlakach turystycznych w Tatrach. - Śmiecenie to obciach - mówi wolontariusz akcji ,,Czyste Tatry’’. Raz do roku uczestnicy akcji pomagają pracownikom Tatrzańskiego Parku Narodowego sprzątać góry po turystach. W tym roku zebrali blisko 600 kilogramów odpadów!

Wyrok dla zwierząt!

W Tatrzańskim Parku Narodowym nie ma śmietników. Turyści powinni zabrać odpadki ze sobą. I to nie tylko ze względów estetycznych.

- Nasze śmieci to butelki, puszki, często resztki jedzenia. Wszystko pachnie a dla dzikich zwierząt to pokusa. Uczą się złych nawyków i regularnie przeszukują sąsiedztwo szlaków, podchodzą do schronisk - opowiada Jan Krzeptowski – Sabała, pracownik Tatrzańskiego Parku Narodowego.

Śmieci pozostawione przez turystów najczęściej kuszą jelenie, niedźwiedzie i lisy. Zwłaszcza te ostatnie mogą być zagrożeniem dla człowieka.

- Niektóre z nich są nosicielami wścieklizny. Niestety musimy je wtedy odstrzelić – tłumaczy Jan Krzeptowski – Sabała i dodaje: niektóre oswojone niedźwiedzie muszą natomiast trafić do zoo, gdzie mają dożywotni wyrok. A wszystko zaczyna się od śmieci i dokarmiania. Konsekwencje są takie, że zwierzę już nigdy nie wróci do natury.

600 kilogramów śmieci

Codziennie na szlaki wchodzą wolontariusz Tatrzańskiego Parku Narodowego, którzy łącząc przyjemne z pożytecznym, sprzątają śmieci wracając z górskich wędrówek. Stowarzyszenie Czysta Polska raz do roku pomaga im organizując akcję „Czyste Tatry”.

- Sprzątanie szlaku wygląda jak zabawa w szukanie skarbów. Turyści ukrywają śmieci np. w krzakach. Wkładają w to sporo wysiłku, a my jeszcze więcej w to, żeby je znaleźć. Poza tym takie odpady, na przykład szklane butelki po alkoholu, to śmiercionośne pułapki dla małych owadów. W ten sposób zabijamy naszą przyrodę – przestrzega Jan Krzeptowski – Sabała.

Pomysłodawcą akcji „Czyste Tatry” jest Rafał Sonik, przedsiębiorca i filantrop.

- Zaprosiłem turystów w góry, chciałem im pokazać jak jest pięknie. Byłem pewien, że będą mieć z tego ogromną radość a ja będę dumny. Okazało się, że jak wyszliśmy na szlak, wszędzie było pełno śmieci. Było mi wstyd. Pomyślałem wtedy, że Tatry nie są aż tak wielkie, abyśmy nie dali rady wspólnie ich posprzątać – mówi.

Podczas pierwszej akcji wolontariusze uzbierali 1,5 tony śmieci. W tym roku już niecałe 600 kilogramów. Kara za śmiecenie w Tatrach może wynosić nawet 500 złotych.

podziel się:

Pozostałe wiadomości