Rok temu nasi dziennikarze zdemaskowali nieuczciwego lekarza psychiatrę z Kielc, kierownika wojewódzkiej poradni zdrowia psychicznego. Udowodnili, że za kilkaset złotych można kupić jego przychylność. Dotarli również do akt spraw karnych kilku bandytów. W aktach pojawiały się wątpliwe opinie i zaświadczenia pana doktora. O jego nierzetelności mówiło także wielu lekarzy. Jeden z reporterów wybrał się do dr. Tadeusza S. z prośbą o wystawienie zaświadczenia, które pozwoliłoby mu uniknąć przesłuchania w prokuraturze. Lekarz bez wahania takie zaświadczenie napisał. - Napiszę, że z powodu zespołu, jakiegoś tam, lękowego z nasiloną komponentą depresyjną, nie może pan uczestniczyć w przesłuchaniu – powiedział dr Tadeusz S. – To będzie kosztowało 200 zł, niestety. Wkrótce potem doktor został aresztowany, a kilka miesięcy temu sąd pierwszej instancji go skazał na dwa i pół roku więzienia. Zabronił mu także prowadzenia praktyki lekarskiej przez cztery lata. Przed sądem lekarz do wszystkiego się przyznał i sam dobrowolnie poddał karze. Jednak potem lekarz złożył apelację od wyroku i ponownie zaczął przyjmować pacjentów w prywatnym gabinecie. Kilka dni temu nasz dziennikarz, udając studenta, odwiedził Tadeusza S. Lekarz za 100 zł udzielił mu porady, jak powinien radzić sobie z dolegliwościami, które zdiagnozował jako niezbyt głęboką depresję. Po wyjściu naszego dziennikarza, już oficjalnie, przed kamerą, chcieliśmy porozmawiać z psychiatrą. Dr Tadeusz S. nie miał jednak na to ochoty. W sprawie doktora S. wciąż toczy się postępowanie dyscyplinarne. Zostało przeniesione do Częstochowy, aby zachować bezstronność. Rzecznik odpowiedzialności dyscyplinarnej dopiero teraz zobaczył nasz reportaż. Pokazali mu go nasi dziennikarze. - To wyraźne naruszenie godności i etyki zawodowej – mówi Jerzy Baranowski, rzecznik odpowiedzialności zawodowej w Okręgowej Izbie Lekarskiej w Częstochowie. – Ten materiał jest dla mnie potwornym zaskoczeniem. Będę żądać, aby dr S. został zawieszony w wykonywaniu zawodu. Dziś Sąd Okręgowy w Kielcach rozpatrywał apelację doktora. W złożonej przez obrońcę apelacji lekarz zakwestionował swoją winę. Twierdził również, że kara wymierzona przez sąd pierwszej instancji jest zbyt surowa. Prokurator natomiast podziękował naszym dziennikarzom, bo bez niech ten łapówkarski proceder nie zostałby ujawniony. Sąd odroczył wydanie ostatecznego wyroku do 20 grudnia. Przeczytaj także:Przekupny psychiatra skazanyDepresja tylko na papierzePsychiatra mniej podejrzanyWolność za łapówkę