Dziewczyna, chociaż nie pamięta zdarzenia jest przekonana, że to nie ona spowodowała wypadek. Jej matka dotarła do policyjnych dokumentów. Okazało się, że ktoś przerabiał w nich daty i numer badania krwi na obecność alkoholu. Matka Anny postanowiła zlecić ekspertyzę, która miała odpowiedzieć na pytanie, kto prowadził samochód. Jej wyniki były jednoznaczne. Obrażenia, jakich doznała dziewczyna wskazują na to, że siedziała na fotelu pasażera. Dodatkowym dowodem jest ubranie, na którym wyraźnie widać ślady pasa bezpieczeństwa. Na dodatek ślady na ubraniu wskazują, na to, że dziewczyna po wypadku mogła być siłą przesadzona. Anna zwróciła się do sądu apelacyjnego z prośbą o wznowienie postępowania. Sądu jednak nowe dowody nie przekonały - ważniejsze były zeznania uczestników wypadku.