- Była to sprawa, o której wiedzieli wszyscy. Tylko nikt z zewnątrz nie wiedział – opowiada Zuzanna, pracownica poczty. Przesyłki i pieniądze giną nie tylko w czasie transportu. Pani Zuzanna opowiedziała dziennikarzom o tym, jak pracownicy poczty kradną w sortowniach. - Pracownik wyjmuje paczkę z kosza, z worka lub z kontenera. W większości tych paczek są koperty, w których są pieniądze. Pracownik wychodzi z taką kopertą do łazienki i wyjmuje pieniądze – opowiada pracownica. Do centrum ekspedycyjno - rozdzielczego każdego dnia trafiają miliony przesyłek i listów. Ich wartość może być liczona w tysiącach, a może nawet w milionach złotych. Dyrekcja twierdzi, że stosuje odpowiednie zabezpieczenia. - Jest szereg sposobów zabezpieczenia. To zależy od ludzi, którzy wykonują poszczególne usługi jak i od sprzętu, który posiadamy – mówi Emil Przygoński, dyrektor centrum usług oddział regionalny Łódź. . Wygląda jednak na to, że listy i paczki są poddane wnikliwej kontroli. Niestety, nie takiej, która miałaby je zabezpieczyć, lecz takiej, która pozwoli złodziejom prześwietlić ich zawartość. - Przy użyciu skalpela, ewentualnie wkładu do długopisu otwiera się koperty i wyciąga się z kopert zawartość. Potem to się odpowiednim klejem skleja. Osoba, do której doszła taka poczta, rozrywa kopertę i nie ma świadomości, że ona wcześniej była otwierana – mówi pracownik poczty.