- Zdziwiłem się, bo to zła interpretacja słów ministra zdrowia Singapuru - podkreśla Piotr Chlebicki, polski lekarz pracujący w Singapurze. I dodaje: - On to potraktował jako plan na przyszłość, a ktoś w Polsce zinterpretował to jako plan na chwilę obecną, a tak wcale nie jest.
- Żyjemy z wirusem właściwie tak samo, jak żyliśmy rok temu. Każda osoba musi mieć zainstalowaną w telefonie aplikację i jest wiadomo, kto w danym miejscu był w tym samym czasie. Za nienoszenie maski grozi nam kara do 10 tys. dolarów i do dwóch miesięcy aresztu - mówi Luiza, Polka mieszkająca w Singaurze.
Według naszych rozmówców bardzo ciężko jest gdzieś wyjechać, bo po powrocie obowiązują dwa tygodnie kwarantanny.
- Od trzech dni mamy 40-50 przypadków i to jest największa liczba, jaką mamy od roku. 31 maja nasz premier w przemówieniu do narodu powiedział, że z Covidem musimy się nauczyć żyć i traktować go jak grypę - mówi pani Luiza.
Polaka podkreśla, że doszło do nadinterpretacji słów premiera.
- Wystarczyło przeczytać przemówienie i tam jest jasno powiedziane, że nowa normalność i traktowanie tego, jak grypę będzie możliwa, jak większość społeczeństwa będzie zaszczepiona.
Gościem w naszym programie był dziś prof. dr n. med. Andrzej Fal, prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego.
Uwagę! Koronawirus można oglądać codziennie od poniedziałku do piątku o 19:25 zaraz po głównym wydaniu Faktów.
Więcej informacji na temat koronawirusa znajdziesz na stronie Zdrowie.tvn.pl >