Sąd skrzywdził rodziców Oskara

TVN UWAGA! 135477
Sąd w Jaworznie zdecydował o odebraniu dziecka młodym rodzicom, bo uznał, że źle się nim opiekują. Zrobił to wbrew faktom – mały Oskar miał najlepszą opiekę, jaką mógł mieć.

21-letniemu Krzysztofowi i jego dziewczynie Renacie w listopadzie zeszłego roku urodził się synek – Oskar. Renata, matka Oskara, w maju skończy 18 lat. Pochodzi z ubogiej rodziny, pozostającej pod opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Jaworznie, mieszkającej w bloku socjalnym, w trudnych warunkach. Krzysztof podjął pracę w kopalni. Jako niepełnoletnia matka Renata pozostawała pod opieką kuratora. Ten w grudniu ubiegłego roku sporządził dla sądu notatkę z wizyty w domu Renaty. - Kurator zobaczył małe dziecko leżące na tapczanie, po którym biegały małe pieski – mówi Ewa Łąpińska, prezes Sądu Rejonowego w Jaworznie. – Dziecko nie miało swojego łóżeczka. Sąd uznał, że zachodzą przesłanki, by wydać określone postanowienie. Postanowienie mówiło o natychmiastowym odebraniu dziecka karmiącej matce i umieszczeniu go w rodzinie zastępczej. Stało się to nagle. Kurator pojawił się w asyście policji. W postanowieniu stwierdzono także m.in., że w mieszkaniu nie ma warunków dla dziecka, że dziadkowie, którzy mieszkają naprzeciwko palą papierosy, że matka nie jest rzekomo zainteresowana dzieckiem, oraz że dziecko przez miesiąc nie było na wizycie lekarskiej. Jednak położna, która czterokrotnie odwiedzała Oskara, przeczy przedstawionym w sądowym postanowieniu zarzutom. - Kiedy przyszłam na wizytę 13 stycznia byłam bardzo pozytywnie zaskoczona rozwojem Oskarka – mówi Ewa Rożnowska, położna. – Bardzo urósł, był bardzo komunikatywny, miał prawidłowe odruchy. Skóra czysta, pupa nawet nie zaczerwieniona, uśmiechał się do mnie. Pochwaliłam mamę, że tak pięknie pielęgnuje dziecko. Sąd nie zwrócił się o opinię ani do położnej, ani do lekarza pediatry, ani do pracowników MOPS-u, bo – jak wyjaśnia pani prezes – nie wymagała tego procedura. Oskar trafił do rodziny zastępczej. Rodzice mogą odwiedzać go dwa razy w tygodniu. Młoda mama po odebraniu dziecka straciła pokarm i mały Oskar karmiony jest teraz sztucznym mlekiem. Renata i Krzysztof przeprowadzili się do domu Krzysztofa. Mają tam własne dwa pokoje i żyją nadzieją, że syn wkrótce do nich wróci. Tymczasem jednak Krzysztof musi dowodzić ojcostwa przed sądem. Oskar mógłby trafić pod jego opiekę. Jednak ponieważ Renata, jako niepełnoletnia, nie mogła formalnie potwierdzić, że Krzysztof jest ojcem, do aktu urodzenia wpisano w miejsce nazwiska ojca nazwisko matki. Kurator nie chciał rozmawiać z reporterką UWAGI! Wysłał natomiast pismo, w którym powtórzył wcześniejsze zarzuty oraz dodał jeden nowy – że w dniu odebrania dziecka zastał w mieszkaniu nietrzeźwego dziadka dziecka. Jednak mł. asp. Anna Banasik, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Jaworznie, mówi, że policjanci nie zauważyli, by dziadek był nietrzeźwy. A Marta Surmacz z Miejskiego Ośrodka Opieki Społecznej w Jaworznie stwierdza, że pracownik socjalny, który odwiedzał rodzinę Renaty nigdy nie zastał tam nikogo, kto znajdowałby się pod wpływem alkoholu. Sprawą Oskara zainteresowaliśmy rzecznika praw dziecka.

podziel się:

Pozostałe wiadomości