Prawie roczne śledztwo prokuratury, wiele zwrotów akcji - od poszukiwań zaginionego dziecka, przez przyznanie się matki do nieumyślnego spowodowania śmierci, aż po zarzuty zabójstwa półrocznej Magdy z Sosnowca. Jedna z najgłośniejszych kryminalnych historii w Polsce w końcu znajdzie finał w sądzie. Kilka dni przed rocznicą śmierci Magdy rozmawialiśmy z teściową Katarzyny W. - kobiety oskarżonej o zabicie własnej córki. - Nie ma dnia, żebyśmy o niej nie myśleli. Często wracamy do filmów, które były z Madzią nagrywane. Dopiero na cmentarzu dociera ogrom tej tragedii. Cały czas widzę miejsce, gdzie jest pochowana, widzę ją w trumnie, bo ją widzieliśmy gdy trumna była zamykana. Mąż włożył jej lizaka do trumny, którego kupił jej na święta. Nie wiem, czy my się kiedyś z tego otrząśniemy. Nie umiem sobie wyobrazić, jak można zrobić krzywdę dziecku, które ufnie patrzy na Ciebie – mówi Beata Cieślik, teściowa Katarzyny W. Katarzyna W. przebywa w areszcie. Jej proces prawdopodobnie rozpocznie się 18 lutego. Nie wiadomo jaką linię obrony przyjmie oskarżona. Grozi jej nawet dożywocie. Zobacz całą rozmowę z babcią małej Magdy.