Antoni Jarosz przez siedem lat rządził jarosławską uczelnią, tworząc wokół niej atmosferę skandalu. W jego sprawie toczą się postępowania prokuratorskie i sprawy sądowe. Ministerialne kontrole w jego szkole wykazały szereg nieprawidłowości. Pracownicy szkoły byli bezwzględnie podporządkowani rektorowi, więc mimo mnożących się faktów, jednoznacznie wskazujących na to, że osoba Antoniego Jarosza nie licuje z godnością rektora wyższej uczelni, senat PWSZ stał murem za rektorem. Do tej pory Ministerstwo Edukacji nie mogło usunąć rektora - odwołać mógł go jedynie senat uczelni. W nowej ustawie znalazł się zapis dający ministrowi edukacji prawo usunięcia rektora, jeśli dopuścił się rażących nadużyć. Wcześniej musi tylko zasięgnąć opinii organizacji zrzeszających rektorów. Takie opinie MEN w przypadku Antoniego Jarosza uzyskał błyskawicznie. Odwołanie Jarosza to pierwszy taki przypadek w historii Ministerstwa Edukacji. Zarządzanie uczelnią przejął kanclerz. Jarosz zapowiadał, że nie uzna decyzji ministra edukacji, nie odebrał też odwołującego go ze stanowiska dokumentu. Pracownicy resortu edukacji pozostawili odwołanie w sekretariacie uczelni w obecności, między innymi, policjantów i dziennikarzy. Antoni Jarosz od nowego roku nie będzie też wykładał na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Władze uczelni nie przedłużyły z nim umowy. Wiadomość za gazeta.pl Przeczytaj także:Rektorze, kiedy wreszcie przestaniesz być rektorem?Haniebny rektor w opałachRektor grozi, rektora zawieszająWielka ucieczka rektoraRektor łasy na etatyRektor chowa się za studentów