Przemek ma 11 lat i 40 tys. zł długu do spłacenia. Biologiczna matka wciąż nie opuściła jego mieszkania

Przemek ma 10 lat i 40 tys. zł. długu
Przemek ma 11 lat i 40 tys. zł długu do spłacenia
Rodzice zastępczy Przemka dalej walczą, by chłopiec nie stracił mieszkania, które zapisała mu babcia. Biologicznej matki nadal nie udało się eksmitować, a dług urósł już prawie do 40 tysięcy złotych. Dlaczego instytucje pozostają w tej sprawie bezradne?

Zobacz reportaż >>>

Zobacz drugą część reportażu >>>

Błąd w dacie

Biologiczna matka Przemka ma odebrane prawa rodzicielskie, dlatego dziecko przebywa w rodzinie zastępczej pani Moniki. Od wielu miesięcy trwa walka o mieszkanie, które 11-latek dostał w darowiźnie od swojej babci.

- Chciałbym odzyskać to mieszkanie. To jakby pamiątka po mojej babci. Jak będę dorosły, to chciałbym tam zamieszkać – wyznaje Przemek.

Mimo że to Przemek jest właścicielem mieszkania, jego biologiczna matka wciąż zajmuje lokal, nie płacąc żadnego czynszu. Dług wobec wspólnoty mieszkaniowej na dziś wynosi już prawie 40 tysięcy złotych i w całości obciąża chłopca.

- Jestem właścicielem mieszkania. Zdaniem sądu powinienem iść do pracy, ale nie mogę, bo prawo mi na to nie pozwala – dodaje 11-latek.

Kiedy w grudniu ubiegłego roku zapadł wyrok nakazujący eksmisję matki, pani Monika razem z Przemkiem uwierzyli, że odzyskają spokój.

Sąd nakazał matce opróżnić mieszkanie, co więcej uznał, że nie należy jej się nawet lokal socjalny. Urzędnicy gminy, chcąc przyspieszyć całą procedurę, zadeklarowali jednak, że takie mieszkanie dla matki znajdą. Eksmisja mogła więc odbyć się szybko i sprawnie, gdyby nie z pozoru błahy błąd sądu, który zapomniał wyznaczyć datę w klauzuli wykonalności. 

- Faktycznie nie powinna być nałożona niepełna klauzula wykonalności w orzeczeniu, ale tak się zdarzyło i sąd tę pomyłkę wyprostował – mówi Marzena Rusin-Gielniewska, sędzia Sądu Rejonowego w Świdnicy.

- Oznacza to dla nas wstrzymanie procesu egzekucji komorniczej. Komornik nie mógł wykonywać swoich czynności, a to generuje kolejne koszty. Dwa dodatkowe czynsze na konto Przemka – odpowiada Błażej Brajer, ojciec zastępczy Przemka.

Dług rośnie

Dług za czynsz z dnia na dzień rośnie, a biologiczna matka nie zapłaciła do tej pory ani złotówki.

- Ja się stąd nie wymelduję, nie obchodzi mnie to – mówi kobieta.

Wspólnota Mieszkaniowa nie zgodziła się na umorzenie zaległości i wytoczyła dziecku proces. By móc choć w minimalnym stopniu zacząć spłacać zadłużenie, rodzice zastępczy wystąpili do ZUS-u o przyznanie tzw. renty w drodze wyjątku. ZUS odmówił świadczenia, tłumacząc, że sytuacja materialna chłopca jest zbyt dobra.

- Dla mnie to jest nie do pojęcia, że jakiś urzędnik z ZUS-u pisze do mnie, że całkiem nieźle sobie radzimy, więc część naszych dochodów możemy przeznaczyć na finansowanie czynszu matce Przemka – żali się Monika Brajer, matka zastępcza Przemka.

Renta w drodze wyjątku to świadczenie, które może być przyznane ze względu na szczególne okoliczności. Ważny jest tu m. in. wiek wnioskodawcy oraz jego całkowita niezdolność do pracy. Urzędnicy uznali jednak, że dziecku żadne pieniądze się nie należą, ponieważ ojciec Przemka przed śmiercią miał przerwy w opłacaniu składek.

- Przepisy mówią jasno, że ani ojciec, ani dziecko nie spełnili żadnego warunku, aby dostać rentę w drodze wyjątku – podkreśla Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy Centrali Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. I dodaje: - ZUS zawsze kieruje się dobrem ubezpieczonego, także dziecka.

Przełom w sprawie?

Wszczęcie przez prokuraturę śledztwa przeciwko biologicznej matce Przemka może okazać się długo wyczekiwanym przełomem w sprawie. Grozi jej nie tylko zarzut znęcania się, ale też przestępstwo niealimentacji i działania na szkodę majątku dziecka.

- Przez te wszystkie sprawy Przemek nie może skończyć ze swoją przeszłością. Zamiast się z nim bawić, piszę pisma, odpisuję, odbieram telefony. Przemek widzi, że cały czas jestem zaangażowana w jego sprawy i czuje, że to jeszcze nie koniec – podkreśla pani Monika, matka zastępcza Przemka. I dodaje: - Nie chcę, żeby Przemek wychowywał się w strachu. On się już dość nacierpiał w życiu, matka zgotowała mu takie piekło, że już wystarczy.

Ponieważ liczne sprawy w sądzie mogą ciągnąć się latami, zdesperowani rodzice poprosili o pomoc zwykłych ludzi. By uzbierać na dług Przemka, założyli internetową zbiórkę. 

- To dla mnie wzruszające, że tylu ludzi nie przeszło obok tej sprawy obojętnie. Ogromnie wszystkim dziękuję, za okazane serce – mówi wzruszona pani Monika.

Matce Przemka za wszystkie przestępstwa grozi łączna kara 13 lat pozbawienia wolności. W sądzie równolegle toczą się także dwie inne sprawy: o podwyższenie alimentów matce, która ma płacić zaledwie 100 zł na swoje dziecko oraz o możliwość sprzedania mieszkania z lokatorem.

Zorganizowali zbiórkę dla Przemka w sieci. Jeśli ktokolwiek zechce pomóc dziecku, może to zrobić TUTAJ >

Cały reportaż zobaczycie w serwisie VOD.pl oraz player.pl

podziel się:

Pozostałe wiadomości