Prywatne podróże za publiczne pieniądze

Urzędnicy chętnie wydają publiczne pieniądze i korzystają z przywilejów.<br /><br /> - Jeśli bez mrugnięcia okiem używa się przywilejów, które się niesłusznie należą, to przypuszczam, że jest to prosta droga do znacznie poważniejszych afer, do sytuacji korupcjogennych – mówi dziennikarz Łukasz Warzycha.

Pieniądze wydawane są nie tylko na drogie samochody. Z publicznych środków opłacane są także niepotrzebne inwestycje. Można do nich zaliczyć zakup biurowca wybudowanego w sąsiedztwie Ministerstwa Spraw Zagranicznych. - Powstał tam nowoczesny biurowiec, z którego w bardzo prosty sposób można inwigilować naszych dyplomatów. W celach bezpieczeństwa trzeba było go kupić – mówi Karol Manys, dziennikarz Super Expressu. Wcześniej urzędnicy zgodzili się jednak na postawienie budynku w pobliżu MSZ. ---obrazek _i/fiskus4/3.jpg|prawo|Budynek pobudowany przy MSZ--- - Pozwolenie zostało wydane zgodnie z prawem i biurowiec powstał. Wtedy okazało się, że on zagraża bezpieczeństwu państwa. Powinno się wcześniej zareagować, nie wydawać pozwolenia. Ktoś nie dopatrzył swoich obowiązków i kosztowało to nas 65 mln. zł – dodaje Manys. Na budowę wieżowca zezwolono, gdy prezydentem Warszawy był Paweł Piskorski. Zasiadał on również w zarządzie gminy, gdy rozpoczęto budowę mostu Świętokrzyskiego w stolicy. Według NIK-u wydano na niego ponad 30 mln zł za dużo. - Stwierdziliśmy błędy i przepłacanie zarówno na etapie planowania, projektowania i wykonawstwa – powiedział w styczniu 2004 Piotr Kownacki, wiceprezes NIK. Podatnika dużo kosztują prywatne podróże polityków. Przykładem jest tu Józef Oleksy, który skorzystał ze służbowego helikoptera w sprawach, które nie należały do jego obowiązków. ---obrazek _i/fiskus4/8.jpg|prawo|Kosztowny most--- - Poleciał reklamować swoją partię w czasie prawyborów. Tłumaczył się, że miał zaplanowane na ten dzień kilka wizyt w różnych częściach kraju i nie mógł się tak szybko przemieszczać. Stwierdził, że przecież nie jest Batmanem – opowiada Łukasz Warzycha, dziennikarz „Faktu”. Józef Oleksy nie uznał, że zrobił coś nagannego. Służbowym samochodem wyjechał więc z żoną na wakacje, podczas których towarzyszyła im rządowa ochrona. - To jest kwestia dawnego nawyku, niesłusznego sposobu myślenia, że skoro doszli do władzy, to należy im się cała grupa przywilejów. Polityk powinien zarabiać godziwe pieniądze i za nie być w stanie kupić sobie miesięczny bilet. Natomiast wszystkie przywileje powinny być bardzo ograniczone, a urzędnicy skrupulatnie z nich rozliczani – dodaje Piotr Chęciński, dziennikarz Faktu. Rządowe samochody Ministerstwo Skarbu Państwa 30 Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi 23 Ministerstwo Polityki Społecznej 7 Ministerstwo Obrony Narodowej 90 Ministerstwo Kultury i Informatyzacji 10 Ministerstwo Kultury 12 Ministerstwo Infrastruktury 32 Ministerstwo Gospodarki i Pracy 22 Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu 16 Ministerstwo Finansów 32 Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji 76 Ministerstwo Spraw Zagranicznych 69 Ministerstwo Sprawiedliwości 24 Ministerstwo Środowiska 14 Ministerstwo Zdrowia 18 Razem 475 samochodów, które posiadają ministerstwa. Zobacz także:Urząd skarbowy zabrał samochódRozrzutność polityków---strona---

podziel się:

Pozostałe wiadomości