Protestują przeciwko składowaniu groźnych odpadów niedaleko ich domów. „To bomba z opóźnionym zapłonem”

Żwirownia
Mieszkańcy Czernikowic na Dolnym Śląsku wzięli sprawy w swoje ręce i zablokowali teren żwirowni, nie pozwalając na kolejne transporty groźnych dla ich zdrowia odpadów. – Zadziałał lokalny patriotyzm. My tu mieszkamy. Nie pozwolimy tu już nikomu wjechać – słyszymy.

Rekultywacja terenu

Na początku roku mieszkańcy Czernikowic dowiedzieli się o planowanej rekultywacji terenu starej żwirowni. Szybko okazało się, że właściciel firmy, która kupiła teren, nie zwozi tam wyłącznie piasku, żwiru i minerałów, na które ma pozwolenie.

- Znajomy z Legnicy, który pracował w firmie śmieciowej, poinformował mnie już w zeszłym roku, że na tym terenie będzie przeprowadzona rekultywacja. Niedawno dał znać, że wysypali dwadzieścia zestawów, takich po dwadzieścia ton - komunalnych, zmielonych śmieci – mówi Arkadiusz Lewandowski.

Z bliska widać, że to co trafiło do żwirowni przemielone jest z plastikiem, metalem i innymi odpadami komunalnymi. Według mieszkańców ciężarówki z niedozwolonymi odpadami miały przyjeżdżać również nocą. 

- Ludzie naliczyli tutaj około 120-130 transportów, głównie nocnych – mówi Przemysław Konarski.

- Nieopodal mamy ujęcie wody. Obawiamy się, że te substancje spłyną razem z wodami gruntowymi. Kwestią czasu jest, że nasza studia może się skazić – zauważa Rafał Jakubowski, sołtys Czernikowic.

- To bomba z opóźnionym zapłonem. Tylko nie wiemy jak opóźnionym. Obawiamy się, że konsekwencje będą dla nas tragiczne. Na pewno dodawana do tego jest chemia, bo w cieplejsze dni czuć wyraźnie odór – mówi Emilia Romaniak.

Przekroczone normy

 Zanim inspektorat ochrony środowiska pobrał próbki, zrobili to przedstawiciele gminy i mieszkańcy. 

- Zeszliśmy na dół, a próbki wysłaliśmy sami do laboratoriów. Potwierdziło się, że mieliśmy rację – mówi Bogdan Malik.

- Badania wykazały normy przekroczone o 1500 proc. Tam są związki ropopochodne, metale ciężkie – dodaje Arkadiusz Lewandowski.

Gdy w końcu urzędnicy inspektoratu też pobrali próbki, zapowiedzieli wyniki w ciągu dwóch tygodni. Kiedy po miesiącu wciąż ich nie było, mieszkańcy pojechali protestować pod urząd. 

- Z naszych badań wynika, że ujawnione odpady to m.in. zmieszane odpady komunalne. Na pewno odpady, które zostały tam ujawnione nie mają prawa tam się znaleźć – mówi Barbara Lewara z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska we Wrocławiu. I dodaje: - Nie stwierdziliśmy, żeby te odpady składowane na tym terenie miały jakiś negatywny wpływ na środowisko.

W wysłanym mailu rzeczniczka precyzuje, że substancje ropopochodne znaleziono w dwóch próbkach zawierających odpady, natomiast nie znaleziono ich w glebie.

Próbki otrzymał także ekspert z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.

- Z próbki czuć niesamowicie mocny, odrzucający zapach rozpuszczalnika. To bardzo niebezpieczne. Na pewno nie powinno to trafiać do gleby. Jedna kropla benzyny może zanieczyścić kilka tysięcy litrów wody. Zarówno wyniki instytucji jak i mieszkańców potwierdzają, że te odpady, które tam się znajdują są silnie niebezpieczne dla środowiska. Niektórzy bagatelizują te substancje [chlorki i siarczany – red.], a pamiętamy, co stało się niedawno na Odrze. Tam też to bagatelizowano – podkreśla prof. Mariusz Czop z wydziału geologii, geofizyki i ochrony środowiska AGH w Krakowie.

Lokalny patriotyzm

Prezes zarządu firmy odpowiedzialnej za transporty odpadów twierdzi, że mieszkańcy zostali wprowadzeni w błąd, co do pochodzenia odpadów znajdujących się na terenie żwirowni. Podkreśla, że jego zdaniem protestujący zostali zmanipulowani.

- On wie, jakie odpady są tam składowane, ale mówi mieszkańcom, że ktoś mu je podrzucił. Takie tłumaczenie to jest kpina – komentuje Rafał Jakubowski.

Mieszkańcy okolic Czernikowic zorganizowali się i zablokowali wjazd do żwirowni. Ich protest trwa już ponad dwa miesiące. 

- Zadziałał w tym przypadku lokalny patriotyzm. Najważniejsze w życiu jest powietrze i woda. My tu mieszkamy. Nie pozwolimy tu nikomu wjechać – podkreśla pan Arkadiusz.

Marszałek województwa nakazał przedsiębiorcy usunąć nielegalne odpady. Jak dotąd tak się nie stało. Sprawą zajęła się prokuratura. 

Cały reportaż zobaczysz na vod.pl oraz na player.pl

Autor: Uwaga! TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Zamówili meble i zaczęły się problemy. „Pani A. zapłaci, żeby ten program nie był emitowany”

Zamówili meble i zaczęły się problemy. „Pani A. zapłaci, żeby ten program nie był emitowany”

Czy panią Martę można było uratować? „Nawet nie włączyli sygnałów w karetce”

Czy panią Martę można było uratować? „Nawet nie włączyli sygnałów w karetce”

Miał ponad 3 promile alkoholu i kierował autem. Świadkowie zatrzymali nietrzeźwego kierowcę

Miał ponad 3 promile alkoholu i kierował autem. Świadkowie zatrzymali nietrzeźwego kierowcę

Piekło 5-letniego Piotrusia. „Biła go po twarzy i szarpała”

Piekło 5-letniego Piotrusia. „Biła go po twarzy i szarpała”

Po czterech latach odzyskała córkę. „Sprawiedliwość wygrała”

Po czterech latach odzyskała córkę. „Sprawiedliwość wygrała”

Oceń stan szkolnej toalety, pobierz dokument!

Oceń stan szkolnej toalety, pobierz dokument!

Komfort czy koszmar? Jaki jest stan szkolnych toalet?

Komfort czy koszmar? Jaki jest stan szkolnych toalet?