Osiem lat temu w jednym z wrocławskich szpitali w wyniku zbyt późno przeprowadzonego cesarskiego cięcia, trzy dni po porodzie zmarło dziecko. Jego matka przez kilka dni walczyła o życie na oddziale intensywnej terapii. Cudem przeżyła. Kiedy była jeszcze w śpiączce rodzina zawiadomiła prokuraturę. Po kilku latach okazało się, że prowadząca sprawę prokurator opóźniała śledztwo: gubiła akta, fałszowała dokumenty, okłamywała przełożonych. Sama w końcu zasiadła na ławie oskarżonych w związku ze skandalicznie prowadzonym śledztwem w tej sprawie. Sprawę ustalenia odpowiedzialnych za śmierć noworodka poprowadził inny prokurator. Dziś, trzy lata po postawieniu zarzutów dwóm lekarzom, sąd zdecydował, że profesor Andrzej K., jako kierownik kliniki i lekarz prowadzący ciążę, jest winny nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Wyrok jest nieprawomocny. Wszystkie strony zapowiedziały odwołanie się od niego. Więcej na ten temat jutro w Uwadze! o 19:45 w TVN.