Proces znanego seksuologa

TVN UWAGA! 3621218
TVN UWAGA! 136518
Ponad dwa lata temu ujawniliśmy, co dzieje się w prywatnym gabinecie profesora Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu Lechosława Gapika. Ten uznawany za jednego z polskich autorytetów w dziedzinie seksuologii lekarz, pod pozorem prowadzenia terapii, dotykał miejsc intymnych swoich pacjentek. Kilka dni temu w Poznaniu pierwszy raz stanął przed sądem.

Profesor Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, seksuolog Lechosław Gapik nie rozmawia z nami od dwóch lat, kiedy to dzięki naszym reportażom, cała Polska poznała jego prawdziwą twarz. Ujawniliśmy, że ten uznany specjalista, laureat wielu międzynarodowych nagród, w prywatnym gabinecie pod pozorem terapii, wprowadza swoje pacjentki w stan półhipnozy, a następnie dotyka ich miejsc intymnych. - Powiedział mi, że przed następną wizytą będę czuła „motylki w brzuchu”. Będę się czuła, jakbym szła na randkę, będę za nim tęsknić, wspominała w naszym reportażu Matylda, była pacjentka prof. Lechosława Gapika. Lechosław Gapik twierdzi, że został oszukany i padł ofiarą manipulacji. Dwa lata temu zgodził się na rozmowę z nami licząc, że powstanie reportaż sławiący jego osiągnięcia. Nie spodziewał się jakichkolwiek trudnych pytań. Oskarżony profesor przed nagraniem próbował nawet konstruować scenariusz programu. Prawdziwą twarz profesora Gapika poznaliśmy dzięki nagraniom zarejestrowanym w gabinecie seksuologa przy pomocy ukrytych kamer. Później, po złożeniu przez pokrzywdzone kobiety zeznań, ruszyło śledztwo. Profesorowi postawiono zarzut molestowania seksualnego sześciu pacjentek. - Bardzo trudno jest, aby pokrzywdzeni w tej sprawie pokonali ten pierwszy moment nieśmiałości i w ogóle zdecydował się na złożenie zawiadomienia do prokuratury, mówi Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Przez ponad rok mogło się wydawać, że profesor jednak przed sądem nie stanie. Głównie z powodu, biegłego, który miał ocenić jego zachowanie, bo wszyscy polscy specjaliści odmówili prokuraturze sporządzenia opinii. W końcu biegłym został francuski seksuolog, który potwierdził: zachowanie poznańskiego profesora to molestowanie. - Uznaliśmy, że tylko powołanie biegłego zza granicy będzie gwarancją zachowania bezstronności w tej sprawie, dodaje Magdalena Mazur-Prus. Na swojej stronie internetowej oskarżony seksuolog już od kilku miesięcy próbował ośmieszyć kobiety, które złożyły obciążające go zeznania. Twierdził, że źle się prowadzą, są niewiarygodne, a nawet chore psychicznie. Tuż przed przesłuchaniem pokrzywdzonych kobiet oskarżony seksuolog usunął jednak z Internetu obrażające je wpisy. Jutro poznański sąd przesłucha pierwsze pacjentki skrzywdzone przez prof. Gapika, jest szansa, że wyrok zapadnie jeszcze przed końcem roku. Seksuologowi grozi osiem lat więzienia.

podziel się:

Pozostałe wiadomości