Problemy z zębami i NFZ

Małgosia ma wrodzoną wadę żuchwy. Mimo to nie może w Polsce liczyć na skuteczną pomoc lekarską. Za leczenie musi zapłacić w z własnej kieszeni ok. 100 tys. zł. Niestety, Małgosia nie ma tych pieniędzy.

- Mam 22 mleczaki w wieku 20 lat. Niektóre są nie do końca rozwinięte ze względu na brak kości – opowiada Małgorzata. Dziewczyna ma wrodzoną wadę żuchwy. - Wadę Małgosi zauważyliśmy w piątym miesiącu jej życia. Zęby były rzadkie, rosły jak chciały, krzywo, i były bardzo cienkie. Igiełki jak u ryby – tłumaczy Irena, mama Małgosi. - Małgorzata stałych zębów ma 10, tak jak my wszyscy mamy ok. 30. Małgorzacie brakuje ok. 20 zębów. Zęby mleczne potraktujmy tak, jakby ich nie było – dodaje Piotr Stawiński, specjalista ortodonta. Brak uzębienia to nie tylko kłopoty medyczne. Małgosia ma problemy psychiczne w kontaktach z rówieśnikami. Z tego powodu Małgosia już od najmłodszych lat regularnie odwiedzała stomatologów, ortodontów, ostatnio nawet chirurgów szczękowych. Wszystko po to, by przygotować dziąsła do wszczepienia implantów. Są one dla niej jedyną szansą na normalne życie. Obecne leczenie dobiega końca i teraz czeka ją najpoważniejsza operacja w życiu. - Zabieg chirurgiczny będzie polegać na uzupełnieniu brakującej kości w obrębie żuchwy. W drugim etapie konieczna będzie implantacja, czyli założenie śrub tytanowych do kości. Następnie wykonanie zębów - mówi Dariusz Pituch, specjalista chirurg. Niestety problem w tym, że Narodowy Fundusz Zdrowia nie refunduje implantów i zabiegów ich wszczepiania. Oznacza to, że Małgosia z własnej kieszeni musiałaby zapłacić ok. 100 tys. zł. Na taki wydatek nie stać ani jej, studentki AWF we Wrocławiu, ani jej rodziców. - Nikomu Fundusz nie refunduje wszczepienia implantów zębowych. Fundusz refunduje protezy akrylowe – wyjaśnia Edyta Grabowska – Woźniak, rzecznik prasowy NFZ. Trudno sobie jednak wyobrazić młodą dziewczynę z protezą, której używają zazwyczaj ludzie w podeszłym wieku. - To się rusza, wypada. Będzie miała dodatkowo pogłębione kalectwo używaniem protezy ruchomej. Problemem pacjentki nie jest to, że ona chce być piękna. Ona chce normalnie żyć. Ona chce normalnie funkcjonować, normalnie zjeść, uśmiechać się, założyć rodzinę – tłumaczy Dariusz Pituch, specjalista chirurg. W tej sytuacji, reporterzy UWAGI! w imieniu Małgosi zapukali do wszystkich urzędów odpowiedzialnych w Polsce za finansowanie opieki zdrowotnej. Po interwencji dziennikarzy Ministerstwo Zdrowia podjęło działania zmierzające do sfinansowania operacji Małgosi. - Wszystko wskazuje na to, że implanty będą mogły być zrefundowane z kasy państwa. Przynajmniej od strony prawnej jest to możliwe i będzie udzielona pomoc. Przypadek pani Małgosi wskazuje na to, że konieczne jest wprowadzenie pewnych zmian w obowiązującym zarządzeniu Ministra Zdrowia o świadczeniach stomatologicznych gwarantowanych – mówi Ewa Gwiazdowicz, rzecznik prasowy Ministra Zdrowia. Historia Małgosi sprawiła, że Ministerstwo Zdrowia postanowiło doprowadzić do takich zmian w przepisach, by również inne dzieci mające podobne problemy, mogły być leczone na koszt państwa, z kasy Narodowego Funduszu Zdrowia.

podziel się:

Pozostałe wiadomości