W Ochronce im. Św. Brata Alberta mieszka 47 dzieci. Mają od trzech do 20 lat. Ich opiekunowie dbają o to, by wyrośli na mądrych i dobrych ludzi. Wychowankowie mają organizowaną pomoc w nauce i zajęcie dodatkowe – plastyczne, muzyczne, sportowe. - Gdy byłam jeszcze w domu, to słyszała dużo złych rzeczy o ochronce. Ale jak tu przyszłam, to nie mogłam uwierzyć. Dzieci były ładnie ubrane, jest co jeść, są różne korepetycje – opowiada 14-letnia Wiola. Największym problemem jest jednak zapewnienie dorosłym już wychowankom mieszkań poza domem dziecka. - My dla wszystkich dzieci, które kończą 18 rok życia składamy wnioski do urzędu miasta z myślą o pozyskanie mieszkania socjalnego lub komunalnego. Jednak tych mieszkań jest mało w mieście. Do tej pory udało nam się pozyskać dwa mieszkania dla naszych wychowanków, a pozostali uczą się i oczekują na lokale – mówi Krystyna Dałomis, dyrektor Domu Dziecka w Stalowej Woli. Dyrektorka próbuje rozwiązać problem mieszkań dla najstarszych wychowanków poprzez adaptację poddasza na samodzielne pokoje. Tam starsze dzieci będą mogły być nawet po ukończeniu 18 lat, pod warunkiem, że się uczą. Remont i przystosowanie nowych pomieszczeń dla dzieci był możliwy dzięki Państwa pomocy. Pieniądze na ten cel były zbierane w zeszłym roku wspólnie z fundacją TVN Nie jesteś sam. W tym roku akcja ruszyła drugi raz. Zbiórka pieniędzy ma się przyczynić do wyremontowania pozostałej części domów dziecka ze Stalowej Woli i Morąga.