Wczoraj przekazaliśmy relację z wyścigu dwóch kierowców, który pokazał, jak astronomicznie wielka odległość dzieli jakość polskich dróg i autostrad od tychże biegnących za naszą zachodnią granicą. Dlaczego tak jest? Dlaczego – czemu by się nie przyjrzeć - wszędzie tylko jedna wielka porażka? Oto ta najbardziej tragiczna. Polskie drogi są uznawane za jedne z najniebezpieczniejszych w Europie. Statystycznie w 100 wypadkach traci życie aż 11 osób. Dla porównania - w Niemczech w 100 wypadkach giną 2 osoby. Pomysł na zmniejszenie przerażającej statystyki można uznać za symboliczny dla naszych starań o poprawę drogowego stanu rzeczy. Czarne punkty miały przestrzegać kierowców przed brawurową jazdą. Po 10 latach okazało się, że nie przyniosły żadnych efektów. - Zamiast stawiać czarne punkty należałoby zastanowić się nad tym, czemu giną ludzie – mówi Wojciech Borkowski, reporter UWAGI! i doświadczony kierowca. – Może lepiej w takich miejscach postawić kładkę dla pieszych, poprawić nawierzchnię drogi, zbudować chodnik. Tablica przed niczym nie chroni, zwalania tylko urzędników z myślenia o poprawie bezpieczeństwa. Podobnie nonsensowne okazały się rozwiązania mające na celu ograniczenie ruchu wielkich ciężarówek na autostradach, aby nie niszczyły one powierzchni dróg. Ekipy remontowe to codzienny widok na naszych autostradach. Na przykład – na płatnym odcinku autostrady A2 zaledwie cztery lata po wybudowaniu drogi konieczny jest jej remont. Eksperci mylnie założyli, że kierowcy TIR-ów zniechęceni wysokimi opłatami nie będą korzystać z autostrady. - Kierowca ciężarówki, mający opłaconą winietę, uprawniającą do jazdy po wszystkich drogach krajowych, w tym po autostradach, został zwolniony z konieczności opłat bezpośrednich za przejazd autostradą – mówi Robert Nowak, wiceprezes ds. finansowych Autostrada Wielkopolska S.A. – Wskutek tego wzrosła liczba TIR-ów na autostradach. Opłaty za przejazd autostradą są w Polsce wysokie, a kierowcy nie wiedzą, za co płacą, bo czasem szybciej przejechać odcinkiem bezpłatnym niż płatnym – taka przygoda przydarzyła się Wojciechowi Borkowskiemu. - Jechałem A2 i najlepszy był odcinek bezpłatnej autostrady – mówi. – Kolejne trzy odcinki autostrady płatnej były w remoncie. Za przejechanie 40 km – 11 zł. Nie bardzo wiadomo też, co dzieje się z pieniędzmi, które na drogi płynąć powinny z opłat za paliwo. 50 procent ceny paliwa to podatki, w tym podatek przeznaczony na budowę i remonty dróg. Na Zachodzie podatki z paliw są równie wysokie, ale tam każdy kierowca wie, za co płaci. Przekonał się o tym inny z doświadczonych kierowców wśród reporterów UWAGI! Ryszard Cebula, który jechał niemieckimi drogami. Także tymi remontowanymi. - Jeśli tak mają wyglądać remonty i objazdy, jak w Niemczech, to mogę nimi jechać do samej Polski – stwierdził Ryszard Cebula. – Cały czas 80 – 100 km na liczniku, i nic się nie dzieje – żadnych korków, żadnego podjeżdżania. Polskie absurdy można mnożyć – dlaczego np. nie zbudowano dotąd obwodnicy Warszawy, zbudowano za to tunel dla TIR-ów, który miał choć trochę odciążyć stolicę – pomysł chwalebny, ale czemu tunel ma wysokość 3,7 metra, jeśli typowy TIR ma ok. 4 m. Wskutek czego tunelem można sobie pobiegać, bo prawie nikt nim nie jeździ. A do tego wszystkiego nieubłaganie zbliża się upragniony przez kibiców rok 2012. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapewnia, że w 2012 roku będziemy mieć zbudowaną sieć nowoczesnych dróg, do których zobowiązaliśmy się jako organizatorzy Mistrzostw Europy w piłce nożnej. Jednak w świetle tego, co pokazaliśmy w naszych reportażach i na podstawie rozmów z ekspertami podzielić optymizm budowniczych dróg jest raczej trudno. A co Państwo o tym sądzą?