Sytuacja Sabiny nie jest odosobniona. W zakładach karnych na całym świecie wyroki odbywają dziesiątki Polek. Niemal wszystkie przeżywają swój koszmar z powodu nigeryjskiej mafii przemytniczej. Aresztowania za próby przerzutu narkotyków drogą lotniczą do krajów Unii Europejskiej to w Turcji codzienność. Wśród setek zmanipulowanych przez mafię narkotykową kobiet znalazła się także Polka. Sabina U. studiowała w gliwickiej Wyższej Szkole Przedsiębiorczości. W wolnym czasie jeździła konno. I to właśnie opieka nad zwierzętami w stadninie była jej największą pasją do czasu, gdy spotkała mieszkającego w Stambule Nigeryjczyka. Poznanego przez Internet mężczyznę odwiedzała w Turcji aż kilkanaście razy. Keri Marfi – tak się jej przedstawił - zdążył jej się nawet oświadczyć. Z ostatniego spotkania wracała z walizką pożyczoną właśnie od niego. Już podczas pierwszej kontroli na lotnisku wykryto w niej narkotyki. Podczas zeznań w sądzie Sabina U. ani słowem nie wspomniała o Nigeryjczyku, którego odwiedzała w Stambule. Sąd skazał ją na siedem i pół roku więzienia. Reporterzy TVN pojechali do Stambułu, by odszukać Keriego Marfiego. Mieli jego zdjęcia. Ich przewodnikiem po mieście, a przede wszystkim po dzielnicach, w których mieszkają Nigeryjczycy był turecki dziennikarz Enis Durak. Nie udało się odnaleźć Marfiego, choć był on często widywany w stambulskich dzielnicach. Dziennikarze dowiedzieli się, że Keri Marfi to najprawdopodobniej nie jest jego prawdziwe nazwisko i że ci, którzy go znają podejrzewają, że zajmuje się handlem narkotykami. Okazało się też, że widziano go z tęgą młodą kobietą o imieniu Natalia – być może także Polską i być może także jego ofiarą, jak Sabina. Feramuz Erdein, emerytowany szef policji w rewirze Beyoglu, zamieszkanym przez mniejszości etniczne, jest przekonany, że Sabina U. padła ofiarą nigeryjskiej mafii przemytniczej. Do końca lat 90-tych Nigeryjczycy sami przemycali narkotyki. Policja szybko jednak rozszyfrowała ich metody. Wtedy gangi zaczęły szukać innych sposobów przerzutu. - Do przemytu dobrze jest mieć zachodni paszport – mówi Feramuz Erdein. - Jeśli taki posiadasz, wzbudzasz mniejsze podejrzenie policji. Tego typu grupy przestępcze zazwyczaj wykorzystują kobiety. Ponieważ kobiety, zwłaszcza takie, które posiadają ceniony paszport, na przykład amerykański czy europejski wzbudzają mniejsze podejrzenia policji. Takie kobiety mogą stać się celem tych gangów i wpaść w ich pułapkę. - Internet jest bardzo popularny - Feramuz Erdein opisuje metody werbowania kobiet przez nigeryjskich handlarzy narkotyków. - Nigeryjczycy kontaktują się przez pocztę elektroniczną, nawiązują przyjaźń, a następnie zapraszają tutaj dziewczyny i wykorzystują je do przemytu. Ktoś, kto sprzedaje narkotyki zatracił pewne wartości. Oni nie zakochują się, nie kochają, myślą tylko o tym, jak wykorzystać człowieka. Tylko w latach 2002 – 2008 turecka policja przechwyciła niemal 12 ton heroiny, prawie 800 kg morfiny i niemal 150 kg kokainy. W wielu udaremnionych transakcjach swój udział mieli właśnie nigeryjscy gangsterzy. Niestety, metody werbowania kobiet przez grupy przemytników, znane są nie tylko tureckiej policji. Wykorzystane w podobny sposób Europejki można spotkać także na przykład w więzieniach Ameryki Południowej. Z uwięzionymi tam Polkami rozmawiał reporter radia TOK FM Dariusz Zalewski. Wszystkie padły ofiarą Nigeryjczyków – jedne przemycały narkotyki świadomie, inne nieświadomie. Tylko w 2009 roku na całym świecie aresztowano niemal 10 tysięcy Polaków a ponad cztery tysiące trafiło do więzienia. Wielu z nich właśnie za usiłowanie przemytu narkotyków. Wielu także z powodu ślepego zaufania do ludzi takich, jak Keri Marfi. - Dopóki będą osoby, które go chronią tak jak ta Polka, ten mężczyzna nie zostanie schwytany i nie trafi do więzienia – mówi Feramuz Erdein. - Nie rozumiem, dlaczego ona nie przyzna, że ten mężczyzna podrzucił jej narkotyki. W rezultacie czego posłałaby go do więzienia. On teraz jest na wolności i jeśli tylko jest trochę przystojny, to korzystając z Internetu, którego nie sposób kontrolować może zwabić do Turcji kogokolwiek, czy to z Europy, Japonii czy z Ameryki. Niestety, policja nie zna nawet przybliżonej skali zjawiska wykorzystywania Polek do przemytu metodą ”na podryw”. Wiemy tylko o tych, które wpadły. Adwokat Sabiny U. złożyła apelację od wyroku. Mecenas domaga się uniewinnienia Polki.