Wiadomość wyszła przypadkiem podczas sądowego procesu o ochronę dóbr osobistych, jaki Tomasz S., policjant z CBŚP, wytoczył redakcji UWAGI! TVN. Cywilny proces sądowy ma związek z publikacją TVN o zakładanych przez funkcjonariuszy policji klubach sztuk walki. Informację o możliwym nakłanianiu innej osoby do handlu narkotykami ujawnił jeden ze świadków powołanych przez policjanta.
Zarzuty bez komentarza
UWAGA! zwróciła się do prokuratury z prośbą o potwierdzenie. Prowadząca śledztwo prokurator Aldona Lema ze szczecińskiego departamentu Prokuratury Krajowej do spraw przestępczości zorganizowanej i korupcji poinformowała jednak jedynie o przedstawieniu zarzutów przekroczenia uprawnień funkcjonariuszom CBŚP z Olsztyna.
- Prokurator dla dobra śledztwa podjął decyzję o zawieszeniu tych funkcjonariuszy w obowiązkach służbowych - powiedziała Uwadze! TVN prokurator Lema, odmawiając ujawnienia szczegółów postępowania. Nie chciała się odnieść się do podawanych wcześniej przez radio RMF FM wiadomości o możliwym związku policjantów z handlem narkotykami. - Nie potwierdzam, nie zaprzeczam - powiedziała.
Szkoleniowiec z CBŚ
Według ujawnionych w 2014 roku ustaleń reporterów TVN, dwa założone przez policjantów z Olsztyna i Ostródy kluby MMA (tzw. mieszanych sztuk walki) szkoliły osoby karane lub objęte postępowaniami karnymi.
Sprawa była szczególnie bulwersująca ponieważ instruktorem MMA był Tomasz S. pracujący w CBŚ w wydziale zwalczającym przestępczość narkotykową a zawodnikami byli między innymi handlarze narkotyków. - Wśród przestępców zrobiła się moda na MMA - mówiła w programie prosząca o zachowanie anonimowości osoba znająca lokalne środowisko sztuk walki.
Tomasz S., jeden z założycieli olsztyńskiego klubu MMA, w ostródzkim klubie karate założonym przez naczelnika wydziału prewencji miejscowej policji stworzył sekcję MMA. Na początku 2014 roku koledzy Tomasza S. z olsztyńskiego CBŚ zatrzymali szkolonego przez niego zawodnika. Adamowi M. i 11 osobom przedstawiono zarzuty związane z przestępstwami narkotykowymi.
Tomasz S. odmówił wypowiedzi przed kamerą. Po emisji materiału komendant Centralnego Biura Śledczego Policji nie wydał zgody na dalsze prowadzenie szkoleń z zakresu sztuk walki przez tego funkcjonariusza.