Pobity przez policjantów

Dwóch policjantów w cywilu skatowało chorego człowieka. Najprawdopodobniej zbierał niedopałki koło ławki, na której siedzieli.

Do zdarzenia doszło w minioną środę, około czwartej nad ranem, w centrum Świdnika. Dwóch policjantów, po służbie, siedziało na ławce. W pobliżu pojawił się zaniedbany mężczyzna w średnim wieku, szukający niedopałków. 29-letni Ireneusz S., policjant z siedmioletnim stażem, mający dobrą opinię, i o rok młodszy Rafał S., który pracuje w policji od 10 miesięcy, ciężko pobilli 50-letniego Antoniego Wróbla. - Obaj bez powodu zadali mu szereg ciosów pięściami, kopali go po głowie, tułowiu, czym narazili go na niebezpieczeństwo co najmniej ciężkiego uszczerbku na zdrowia – mówi Andrzej Lepieszko z Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Antoni Wróbel trafił do szpitala. Pobity, z siniakami na twarzy, stłuczoną klatką piersiową i okolicami lędźwi, objawami wstrząśnienia mózgu. Nie pamięta, co wydarzyło się w minioną środę nad ranem. Przypomina sobie tylko to, że ktoś go kopał. Pan Antoni od 17 lat ma poważne problemy ze zdrowiem. Kiedyś pracował jako mechanik samochodowy. Teraz żyje ze sprzedaży puszek i złomu. Mieszka z bratem. - Załamał się po śmierci matki, gdzieś odszedł w swój świat – mówi Bogusław Wróbel, brat pobitego. – Można z nim rozmawiać, jak z normalnym człowiekiem, by po pięciu minutach stracił wątek. Sąsiedzi pana Antoniego są zbulwersowani tym, co mu się przydarzyło. Mówią, że to spokojny człowiek, który unika ludzi. Nie do pomyślenia, by zachowywał się agresywnie wobec obcych. Obaj policjanci zostali zatrzymani. Przed sądem przyznali się do winy, okazali skruchę. Do czasu rozprawy mają się meldować w komisariacie. Zapis wydarzenia zarejestrowała kamera zainstalowana w pobliżu. Dysponująca nagraniem straż miejska nie chce jednak go pokazać – zostało zabezpieczone dla potrzeb prokuratury. - Byli po służbie, nie używali atrybutów policyjnych, ale nie zmienia to faktu, że byli policjantami i na dodatek mieszkańcami tego miasta – mówi o sprawcach pobicia podinspektor Grzegorz Hołub, zastępca Komendanta Powiatowego Policji w Świdniku. – Nie powinni byli wprowadzać się w taki stan, by nie panować nad sobą. Dopuścili się przestępstwa.

podziel się:

Pozostałe wiadomości