- Codziennie rano znajduję świeże podkopy pod budynkami gospodarczymi. W środku widać ich odbite ślady, rozdrapują i rozgryzają wszystko – opowiada Małgorzata Kobielska. I dodaje: - Wysypuję trutkę i cały czas znika.
- Teraz szczury są przede wszystkim na zewnątrz, a co jak się nam do domów dostaną? Wtedy będzie prawdziwy problem. Boimy się chorób, które one przenoszą – mówią mieszkańcy gminy Czerniejewo.
- Jeden szczur w ciągu roku potrafi rozmnożyć się do trzech tysięcy – dodaje jeden z mężczyzn.
- Tam, gdzie jest rolnictwo, tam, gdzie są zwierzęta, tam zawsze są owady i gryzonie. Zadaniem, przede wszystkim tych, który hodują i produkują, jest niedopuszczanie, żeby to było na ich terenie – stwierdza Tadeusz Szymanek, burmistrz Czerniejewa.
Według mieszkańców okolic, szczury migrują z wielkich ferm norek, w których zimą ogranicza się liczbę hodowanych zwierząt. To oznacza też zmniejszenie ilości karmy.
- Szczury wychodzą z wielkiej fermy, gdzie nie mają teraz pożywienia i gdzie idą w pierwszej kolejności? Tam, gdzie jest drobny gospodarz, gdzie znajdą jakąś paszę – słyszymy od mieszkańców gminy Czerniejewo.
- Nie mam na żadnej fermie szczurów - zapewnia Rajmund Gąsiorek, hodowca norek. I dodaje: - Walczymy ze szczurami i wszelkiego rodzaju ptactwem. To nam zależy na tym, nie okolicznej społeczności, żeby nie było żadnych uciążliwości.
Mężczyzna zaznacza, że sam mieszka w okolicy.
- Rozkładane są trucizny, żywołowne klatki. Trzeba by im zakładać chipy i jak się złapie, to będzie wiadomo czyj. My nie hodujemy szczurów - stwierdza.
O gryzoniach zgodziła się z nami porozmawiać ekspert ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.
- Nie ma takich sytuacji, że idzie tzw. ławą kilka tysięcy szczurów. Są to niewielkie grupy, które eksplorują coraz dalej otoczenie, szukając takiego miejsca, w którym będą mogły się osiedlić, bytować – tłumaczy dr Marta Gajewska z Instytutu Hodowli Zwierząt.
- Szczur chętnie zamieszka obok człowieka, dlatego, że jesteśmy dla niego fantastyczną restauracją. Wszystko, czego nie zjemy, szczur spożytkuje z wielką radością. A także pożytkiem dla swojego potomstwa. Im więcej odpadków żywnościowych produkujemy, tym większa jest szansa na to, że będziemy mieli liczne towarzystwo zwierząt długoogoniastych.
Po kilku tygodniach sytuacja w okolicach Czerniejewa jest opanowana. Władze i mieszkańcy wykładają trutki, pułapki i inne odstraszacze na gryzonie. Zagrożenie zostało zmniejszone, ale obawy i strach pozostały.
- Człowiek tak teraz wkręcił się w ten temat, że jak sobie poczyta, jakie one mogą zrobić szkody… Siedzą pod fundamentami i zakładają gniazda. Jedno z nich rodzi dwanaście, każde z tych dwunastu kolejne dwanaście – mówi Małgorzata Kobielska.
- O ile odchody szczurów jesteśmy w stanie zauważyć, to śladów moczu bardzo często nie, a w tym wszystkim mogą być rozmaite drobnoustroje, które okażą się dla nas niebezpieczne. Nie wiemy, co to jest, ale wiemy, że bardzo wiele wirusów, które w tym momencie coraz silniej odzywają się na świecie, przenoszone jest właśnie przez szczury – zaznacza dr Marta Gajewska.
Jak się uchronić przed niebezpieczeństwem?
- Przede wszystkim trzeba trzymać te zwierzęta tak bardzo na dystans, jak to możliwe – kończy dr Marta Gajewska.