Plaga much w Niemodlinie. „Są wszędzie, nie da się żyć”

Plaga much pod Niemodlinem
Plaga much w Niemodlinie
Mieszkańcy Niemodlina zmagają się z plagą much. – Codziennie je trujemy, wszędzie mamy siatki ochronne i nic to nie daje – mówią. Skąd się wzięły ogromne ilości much i co w tej sprawie robią urzędnicy?

Mieszkańcy Niemodlina napisali do redakcji Uwagi! mail z prośbą o pomoc. Od wielu tygodni zmagają się z plagą much. Na własną rękę próbują ustalić przyczyny pojawienia się milionów owadów w swoim otoczeniu. Ich zdaniem – urzędy nie działają lub działają zbyt opieszale. 

- Muchy są wszędzie, nie da się żyć – mówi Adam Jeleń. I dodaje: - Cały czas musimy mieć zamknięte okna, wszędzie zamontowane są siatki ochronne.

By unicestwić muchy, mieszkańcy stosują też dostępne w sklepach środki chemiczne.

- [Po spryskaniu domu – red.] całą rodziną wychodzimy na dwór i czekamy pół godziny, czasem godzinę, żeby móc znowu wrócić – mówi pan Adam. I dodaje: - Staramy się likwidować muchy na bieżąco, ale trzeba wciąż chodzić i pryskać. Jak się wchodzi do domu, to każde otwarcie drzwi oznacza 50 much za mną.

Mimo lata i wysokich temperatur, wyjście przed dom, by posiedzieć na tarasie, jest praktycznie niemożliwe.

Skąd wzięły się muchy w Niemodlinie?

Mieszkańcy podejrzewają, że źródłem pochodzenia much może być między innymi pobliska kurza ferma.

- Zakłady drobiarskie znajdują się kilkaset metrów od naszych domów. Mamy takie podejrzenie, bo skądinąd są? – wskazuje pan Adam.

Chcieliśmy porozmawiać z przedstawicielami fermy. Na miejscu usłyszeliśmy, że nie ma dyrektora zakładu, ponieważ jest na urlopie.

Mieszkańcy przekonują, że zgłaszali problem i w urzędzie miasta, i w sanepidzie, i wojewódzkim inspektoracie ochrony środowiska.

- Najpierw dzwoniłam do urzędu miasta zapytać się, czy gmina planuje jakieś opryski, czy będą coś z tym robić. Usłyszałam, że muchy są wszędzie i z tego, co ta pani wie, to nie będzie oprysków, ale że można pisać do pani burmistrz – przywołuje Monika Rawska-Ivanova.

- W odpowiedzi mailowej dostałam informację, że pisma zostały przesłane do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Opolu. I że na dzisiaj nie jest im znany powód tak dużego wzrostu liczebności owadów. „Bez ustalenia przyczyny, nie jest możliwe podjęcie skutecznych działań w tym temacie” - cytuje pani Monika.

- Wiem, że jeden z mieszkańców już w maju zgłaszał, że niedaleko ich miejsca zamieszkania jest składowisko gnoju zmieszanego z czymś jeszcze i jest tam rój much – dodaje kobieta.

Co z problemem much zrobili urzędnicy?

Spotkaliśmy się z burmistrz Niemodlina. Reporterka Uwagi! zapytała o zgłoszenie telefoniczne z maja.

- Nie do końca tak było. Pierwsze informacje odnośnie problemów związanych z muchami dotarły do nas 26 czerwca. To była rozmowa z radnym w czasie sesji rady miejskiej – twierdzi Dorota Koncewicz, burmistrz Niemodlina.

- Każdy ma prawo mówić co chce, a ja mówię tak, jak jest – stwierdza burmistrz, po czym dodaje: - Jedna pani do mnie zadzwoniła, to było w poniedziałek „trzeciego”.

Po kilku minutach rozmowy w urzędzie, burmistrz Niemodlina oświadczyła:

- Mieliśmy około 10 telefonów, takich interwencji, z czego trzy pisemne. Sprawdziliśmy to i w momencie kiedy widzieliśmy, że problem narasta, to zgłosiliśmy to – zapewnia Dorota Koncewicz.

Okazuje się, że zgłoszenie do WIOŚ nastąpiło, w tym tygodniu, w którym nasi dziennikarze zaczęli dzwonić do urzędu.

- 5 lipca burmistrz Niemodlina przesłała nam informację, że mieszkańcy, którzy sąsiadują z fermami drobiu, skarżą się na uciążliwość związaną z muchami – mówi Sylwia Stemplewska z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Opolu.

- Wytypowaliśmy jedną z największych ferm i podjęliśmy tam kontrolę. Jest to kontrola interwencyjna, więc weszliśmy tam niezwłocznie, bo 7 lipca. Kontrola trwa i trzeba kilka dni poczekać na jej zakończenie – dodaje Sylwia Stemplewska.

Kiedy skontaktowaliśmy się z urzędami, zniknęła pryzma obornika, którą wcześniej sfilmowali mieszkańcy.

Inspektorat weterynaryjny i inspektorat sanitarny stwierdziły po kontrolach, że na kurzej fermie nie wykryto nieprawidłowości. Nadal trwa trzecia kontrola, która ma pomóc odpowiedzieć na pytanie, skąd wzięły się gigantyczne roje much. Z kolei burmistrz Niemodlina wezwała w tej sprawie na pomoc ekspertów z uniwersytetu w Opolu.

Nasze reportaże można oglądać także w serwisie vod.pl oraz na player.pl

podziel się:

Pozostałe wiadomości