Pilot śmigłowca premiera winny?

Dziś zostanie ogłoszony werdykt specjalnej komisji ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy rządowego śmigłowca z premierem Millerem. Nieoficjalnie wiadomo, że pilot może zostać oskarżony o niewłączanie instalacji antyoblodzeniowej. Dokładnie taki sam zarzut postawiono innemu pilotowi Henrykowi Serdzie, ratownikowi TOPR. Pilotowi z Zakopanego prokuratura postawiła już zarzut o spowodowanie katastrofy lotniczej.

Według instrukcji, gdy temp. spada poniżej +5 stopni pilot powinien włączyć instalację antyoblodzeniową. Zarzuty wobec obu pilotów są podobne: nie włączenie instalacji, co spowodowało katastrofę. Sprawa pilota TOPR-u jest już na wokandzie. Henryk Serda twierdzi, że w jego śmigłowcu nie doszło do oblodzenia silników. Również Marek Miłosz w jedynym udzielonym wywiadzie stwierdził, że w jego maszynie silniki nie były oblodzone. TOPRowcy uważają, że Serda wykonał perfekcyjny manewr awaryjnego lądowania, ratujący życie ludzi na pokładzie. To samo mówi się o manewrze, który najprawdopodobniej uratował życie premiera i lecących z nim osób. Jakie będą dalsze losy pilotów?

podziel się:

Pozostałe wiadomości