Nie wiadomo, dlaczego pies się rzucił na 15-latkę. - Prawdopodobnie dziewczyna straciła równowagę i oparła się o koleżankę, która była z nią w mieszkaniu. Pies mógł odebrać to jako sygnał do ataku - powiedział Mariusz Sokołowski, rzecznik prasowy Stołecznej Komendy. Innego zdania jest Katarzyna Ziębicka, hodowca psów. - Pies jest zwierzęciem stadnym. Najwidoczniej była zaburzona hierarchia. Która w każdym domu powinna być. Najczęściej popełniane błędy to branie psa do łóżka i karmienie go przy stole – mówi Katarzyna Ziębicka. Amstafa od dziewczyny odciągnął sąsiad, który wszedł do mieszkania zaniepokojony hałasem. Zamknął psa w drugim pokoju i wezwał pogotowie. Niestety, nastolatka zmarła. Pies został przewieziony na obserwację do stołecznego schroniska na Paluchu.