Wstrząsające fakty ujawniły dziś media. Gazety opublikowały zdjęcia, na których widać ubrane w białe kitle pielęgniarki, które wyjmują maleńkie dziecko z inkubatora. Wcześniak jest do niego podłączony kablami. Jest tak maleńki, że mieści się w dłoni pielęgniarki. Na jednym ze zdjęć widać dziecko wsadzone do kieszeni fartucha. Sprawa wyszła na jaw, gdy pielęgniarka przyniosła film do wywołania do studia fotograficznego w jednym ze śląskich miast. Pracownik studia, wstrząśnięty tym, co zobaczył, postanowił przekazać odbitki śląskiemu dodatkowi „Gazety Wyborczej”. - Nie było to naturalne zachowanie w stosunku do dziecka. Dokonałem konsultacji z lekarzami. Byli zaskoczeni. Ujawnienie zdjęć było moją decyzją - mówi pracownik studia fotograficznego. Wydarzenie miało miejsce Górnośląskim Centrum Zdrowia Matki i Dziecka w Katowicach, które cieszy się znakomitą opinią. To najlepsza i najbardziej nowoczesna w regionie placówka, w której leczy się najciężej chore dzieci. Wcześniaki z wrodzonymi wadami, niedoltelenione trafiają właśnie tutaj. Kierujący Centrum lekarze są poruszeni. Dyrektor Bernadeta Kuraszewska odsunęła pielęgniarki od pełnienia obowiązków. - Brak mi słów. Dla mnie jest to skandal. Dlatego panie w trybie natychmiastowym zostały odsunięte od pracy - powiedziała Renata Póda, wicedyrektor Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka i Matki w Katowicach. Sprawą zajęła się prokuratura. Obu kobietom grozi nawet do pięciu lat więzienia za bezpośrednie narażenie zdrowia lub życia.