Polskie Koleje Linowe wraz z Tatrzańskim Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym i Tatrzańskim Parkiem Narodowym, organizują akcję „Odpowiedzialnie w góry!”, która promuje bezpiecznie zachowania w Tatrach.
Zima
Rocznie w Tatry wybiera się około czterech milionów turystów. Nieco ponad 40 procent zimą. Część z nich to doświadczeni wspinacze, jednak nie brakuje śmiałków, którzy bez właściwego sprzętu i odzieży ruszają w góry.
- Góry oprócz tego, że są piękne, są groźne. Ludzie często nie zdają sobie z tego sprawy. Myślą, że skoro rano jest słońce, to tak musi zostać do wieczora – podkreśla Sebastian Karpiel-Bułecka, muzyk, ambasador akcji „Odpowiedzialnie w góry!”
Media regularnie obiegają informacje o nieodpowiedzialnych turystach, którzy bez odpowiedniego stroju i ekwipunku wyruszają na szlaki.
- Z roku na rok jest coraz więcej chętnych na turystykę zimową. Taki sprzęt jak raki, czekany to jest podstawa – podkreśla Bartosz Kosewski z wypożyczalni sprzętu sportowego w Kuźnicach.
Jak dopasować ubiór i sprzęt do aktualnych warunków pogodowych? Można o to zapytać w dyżurce TOPR-u, w schronisku, a nawet telefonicznie.
- Po to są schroniska, by taką informację zdobyć. Zapytać to nie jest wstyd. TOPR-owcy też jak wyruszają to sprawdzają pogodę, dzwonią do dyżurnego i proszą o informacje – dodaje Karpiel-Bułecka.
Wypadki
Od początku tego roku w Tatrach zginęło kilka osób. Wypadki zdarzają się także dobrze przygotowanym i odpowiedzialnym turystom, dlatego nie tylko sprzęt i doświadczenie, ale także wyjątkowa uważność jest bardzo wskazana.
- Jeśli zimą wybieramy się w miejsce, gdzie mogą być lawiny, standardem powinno być „lawinowe ABC”, czyli detektor, sonda i łopatka. Dzięki takiemu ekwipunkowi, gdyby zdarzyła się lawina możemy sami zacząć ratować ludzi – podkreśla Jan Krzeptowski-Sabała, przewodnik z Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Na polanie Kalatówki, tuż przy schronisku, znajduje się punkt, gdzie w weekendy, z fachową pomocą ratownika TOPR, można poćwiczyć użycie detektora lawinowego i sprawdzić jak działa plecak lawinowy. Poduszka, wypełniania w razie zejścia lawiny powietrzem, pozwala na utrzymanie na wierzchu i ma zapobiegać przysypaniu śniegiem.
- Samo posiadanie sprzętu nie gwarantuje nam bezpieczeństwa. Najważniejsze są umiejętności posługiwania się nim. Jeżeli są trudne, twarde warunki należy pamiętać o szczególnej ostrożności – dodaje Edward Lichota, zastępca naczelnika TOPR.
Zasady bezpieczeństwa dotyczą także z pozoru prostych spacerów, jak wejście na Gubałówkę.
- W terenie wysokogórskim do ekwipunku trzeba obowiązkowo dołączyć czekan, który może pomóc nam m.in. wyhamować - dodaje Krzeptowski–Sabała.
Ubiegłej zimy głośna była sprawa turystów, którzy postawili na nogi TOPR, TPN i policję, bo po zmroku nie zdążyli na transport z Morskiego Oka.
Nie wszyscy wybierają pieszą wędrówkę. Kolejka na Kasprowy Wierch zimą zabiera 360 turystów na godzinę. Niektórzy sądzą, że zdobyty w ten sposób szczyt to dopiero przedsmak górskiej przygody i prosto z kolejki wybierają się dalej.
- Niedzielne „cepry” często wjeżdżają kolejką na Kasprowy i potem w letnim, sportowym obuwiu wybierają się na Beskid, z którego można spaść – mówi Apoloniusz Rajwa, przewodnik górski.
- Góry to wielki dar. Trzeba o to środowisko dbać, pielęgnować je. Góry zawsze są wyzwaniem, trzeba podchodzić do nich z szacunkiem i respektem – kończy Sebastian Karpiel–Bułecka.
Przypomnijmy: 601 100 300 – to numer alarmowy TOPR-u, którego należy używać tylko w uzasadnionych przypadkach.