„Kiedy do niej dotarliśmy, nie jadła od czterech dni”. Widzów poruszył los 80-letniej pani Zofii

TVN UWAGA! 5322211
TVN UWAGA! 350054
Los samotnej, schorowanej pani Zofii poruszył widzów Uwagi!, którzy hojnie wsparli kobietę. Do działania zmobilizowali się także urzędnicy, którzy wcześniej nie kwapili się z pomocą. – Jestem szczęśliwa, niebo się dla mnie otworzyło – mówi wzruszona 80-latka.

Pani Zofia żyje samotnie w małym domku, bez toalety i dostępu do czystej wody. Kiedy dotarły do niej wolontariuszki, okazało się, że nie jadła od czterech dni, a ból ręki po złamaniu uniemożliwiał jej codzienne funkcjonowanie. Głodował też jej pies, którego cudem udało się uratować. O dramatycznej sytuacji kobiety wiedzieli urzędnicy, zdaniem mieszkańców, wiedział też proboszcz, któremu pani Zofia od 20 lat sprzątała plebanię. Przypominamy reportaż >

„Nie daje mi to spokoju”

Reportaż o pani Zofii poruszył naszych widzów.

- Nie daje mi spokoju to, w jakich warunkach żyje pani Zosia – mówi przez telefon jeden z widzów Uwagi!

- Poruszyło mi serce, kiedy zobaczyłem, jak żyje pani Zosia. I jeszcze ten ksiądz od niej pieniądze ciągnie, ona tyle pracowała u niego, a on odwrócił się od niej – dodaje inny.

Wolontariusze oraz nasi dziennikarze kilkukrotnie interweniowali w miejscowym ośrodku pomocy społecznej. W końcu udało się zmobilizować urzędników do działania. Do pani Zofii dwa razy w tygodniu przychodzi opiekunka, która pomaga jej sprzątać i przynosi słoik z zupą. Zaoferowano także rehabilitację ręki, która źle się zrosła po dawnym złamaniu.

- Ta sytuacja pokazała, że urzędnicy nie mogą zostawiać osób, takich jak pani Zosia, samych, w potrzebie. Nie mogą także nie reagować, kiedy przychodzą i widzą, że na posesji są zagłodzone zwierzęta. Dzwoniłam, prosiłam o pomoc, ale odmawiano mi – wspomina Beata Porębska, wolontariuszka fundacji „Przyjaciele Konia Petrusa”.

Od czasu naszej wizyty zmienił się dyrektor pomocy społecznej, pomóc obiecał też burmistrz.

- Zrobił się rozgłos i chyba zrobiło im się wstyd, więc zaczęli działać, czyli to, co powinni zrobić już dawno – uważa Porębska.

Z ostrą reakcją spotkali się nie tylko urzędnicy, ale także proboszcz lokalnej parafii. Zdaniem sąsiadów, miał on przyjmować pieniądze od pani Zofii. Kobieta pracowała u niego 20 lat na plebani, nie pobierając wynagrodzenia.

- Księdzu wstyd zapewne, nie wpuszcza jej ostatnio na plebanię – mówi Jerzy Mierzwa.

Chcieliśmy spotkać się z proboszczem, by zapytać go dlaczego nie dołożył się do zbiórki dla pani Zofii i przestał ją odwiedzać. Ksiądz powiedział jednak, że od kilku miesięcy był ciężko chory. Zaprzeczył, by brał od 80-letniej kobiety pieniądze. Jego zdaniem sąsiedzi mówią nieprawdę.

- Warunki zdrowotne uniemożliwiły mi bezpośrednią pomoc w ostatnim czasie, ale dalej może na mnie liczyć – mówi ksiądz w krótkiej rozmowie telefonicznej.

Dary z całej Polski

Po emisji pierwszego reportażu, poruszeni widzowie Uwagi! hojnie obdarowali panią Zofię. Dostała nową lodówkę, telewizor, ubrania i buty.

- Mam dużo płaszczy, kurtek, butów, bardzo dużo rzeczy. Niebo się dla mnie otworzyło – mówi uszczęśliwiona 80-latka.

Nadal do zrobienia jest jednak bardzo wiele. Pani Zofia żyje bez toalety i korzysta z ubikacji poza domem. Przydałoby się więc podłączenie wody i kanalizacji. Do wymiany jest także piec, który ma niedrożny komin, korzystanie z niego jest niebezpieczne i grozi zaczadzeniem.

- Gdyby nie reakcja ludzi, pani Zosia prawdopodobnie dalej żyłaby w brudzie i głodzie – mówi Beata Porębska.

Każdy, kto chciałby jeszcze pomóc pani Zofii, może się zgłosić do wolontariuszki fundacji „Przyjaciele Konia Petrusa” - porebska_beata@o2.pl Urzędnicy dodatkowo zaoferowali 80-latce udział w specjalnych warsztatach, gdzie będzie mieć opiekę i rehabilitację ręki, która źle się zrosła po złamaniu.

podziel się:

Pozostałe wiadomości