Orkiestra z YouTube

TVN UWAGA! 3631601
TVN UWAGA! 136890
Na popularnym portalu YouTube można zobaczyć prawie wszystko. A już niedługo będzie jeszcze więcej. W niezwykłym YouTubowym przedsięwzięciu zagra – i to jak! – pewien młody Polak.

Kilka miesięcy temu portal YouTube ogłosił konkurs. Jego zwycięzcy mają stworzyć pierwszą, międzynarodową TouTubową orkiestrę symfoniczną. Specjalnie na tę okazję Tan Dun, światowej sławy kompozytor, znany między innymi z muzyki do filmu „Przyczajony tygrys, ukryty smok”, skomponował utwór muzyczny, a zadaniem internautów było nagrać swoją partię instrumentu i wysłać do organizatorów. Ponad trzy tysiące zgłoszeń z 70 krajów oceniało jury złożone z wybitnych światowych muzyków. Na odpowiedź czekał także 19-letni Paweł Czarny z Mielca, absolwent tamtejszej szkoły muzycznej, a od kilku lat uczeń szkoły muzycznej II stopnia w Krakowie. Paweł gra na altówce. Konkurs w Internecie znalazła jego dziewczyna Marzena, która także uczy się w szkole muzycznej. Oboje postanowili w nim wystartować. - Codziennie, nawet kilka razy, sprawdzaliśmy skrzynkę. I nic – mówi Paweł. – Któregoś dnia znalazłem list i czytam: we are pleased to inform you that you have been accepted i tak dalej. Nie pamiętam, co się potem ze mną działo, w takim byłem szoku. Paweł wraz z innymi zwycięzcami konkursu pojedzie do Nowego Jorku i zagra w legendarnej Carnegie Hall, gdzie grali najwięksi muzycy świata. Wcześniej wszystkie nadesłane filmy z różnymi partiami instrumentów mają zostać połączone w całość i zamieszczone jako pierwsza w historii orkiestra online na portalu YouTube. Paweł dostał się do finału jako jedyny Polak. Z miejsca znalazł się w centrum uwagi mediów. Nawet wręczenie paszportu w urzędzie wojewódzkim w Rzeszowie miało medialną oprawę, a paszport wręczył Pawłowi wojewoda. Paweł przyznaje, że trochę go to męczy, bo lubi spokój. Co jeszcze oprócz spokoju i muzyki lubi? Matka Pawła mówi, że od dziecka miał wiele zainteresowań. - Nauczył się dobrze czytać, gdy miał pięć lat – mówi Bogusława Czarny, matka Pawła. – Jako sześciolatek znał wszystkie państwa i ich stolice. Potem poszedł w kierunku astronomii, w wieku siedmiu lat skonstruował prosty układ słoneczny. Gdy miał pięć lat rodzice na urodziny kupili mu zwykły zabawkowy keyboard. Bardzo szybko zaczął na nim grać. Gdy zaczął naukę w szkole muzycznej, wybrał altówkę. - Lubił ćwiczyć na tym instrumencie – mówi Kazimiera Zöllner, nauczycielka Pawła ze szkoły muzycznej w Mielcu. – Muzyka go nie męczyła. Już od trzeciej klasy można było zauważyć, że w tym dziecku drzemie talent. Gdy miał czternaście lat za namową nauczycielki, rodzice wysłali go na dalszą naukę do Krakowa. Dla małego chłopca rozłąka z rodzicami była trudna. Paweł przeszedł, jak mówi, przyspieszony kurs dorosłości. Teraz po raz pierwszy jedzie za granicę, i od razu stanie na jednej z najsłynniejszych estrad świata. Czy koncert w Nowym Jorku będzie początkiem światowej kariery? Trzymamy kciuki.

podziel się:

Pozostałe wiadomości