W Lubartowie o korupcji w szpitalu mówiło się od lat. O branie łapówek oskarżany był ordynator oddziału neurologii. - Żeby się leczyć na neurologii, trzeba zapłacić – opowiada jeden z pacjentów. W końcu sprawą zajęła się policja. (zobacz zdjęcia) - Zeznały cztery osoby, które wręczyły łapówkę – mówi nadkomisarz Janusz Wójtowicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Dowody zostały przekazane do prokuratury, która już zakończyła śledztwo. Za kilka dni ma postawić zarzuty. Ordynatorowi grozi nawet do 12 lat więzienia. Mimo prowadzonego dochodzenia i zeznań pacjentów, lekarz nadal kieruje oddziałem. Powodów do odwołania go z funkcji nie widzi dyrektor szpitala w Lubartowie. - Nie można nikogo uznać za winnego, jeśli nie udowodni się winy. Kodeks pracy nie przewiduje sytuacji zawieszenia. Nie mam też prawa zmusić pracownika do bezpłatnego urlopu. Nie mam żadnych podstaw, żeby w tej chwili dyskutować, czy ordynator powinien pełnić swoją funkcję – twierdzi Marek Wójtowicz, dyrektor szpitala w Lubartowie. Można się więc spodziewać, że do czasu prawomocnego wyroku, ordynator nadal będzie pełnić swoją funkcję. To może zaszkodzić szpitalowi. Niektórzy pacjenci już zrezygnowali z opieki placówki. - Nie będę się tu leczyć – mówi pani Małgorzata – Będę jeździć do innych szpitali, ale tu nie będę się leczyć. Zobacz także:Egzamin za flaszkęPolityk dał łapówkęKraj lewych rent Skorumpowane przed sądem Lekarz odwołał się od łapówkiŁapówka to za mało ---strona---