Prezydent Władysław Stasiak poprosił wszystkich dyrektorów placówek stołecznej służby zdrowia o oświadczenia dotyczące kolizji z prawem. Taką decyzję podjął po tym, jak w UWADZE! ujawniliśmy kilka niepokojących wpadek kadrowych warszawskiego Ratusza. Sposób weryfikacji zatrudnionych przez prezydenta dyrektorów okazał się jednak nieskuteczny. Nikt nie sprawdził, czy oświadczenia dyrektorów są zgodne z prawdą. Zrobili to reporterzy UWAGI! ---obrazek _i/dyr/2.jpg|prawo|Leszek W. nie przyznał się, że prokuratura prowadzi w jego sprawie śledztwo--- Nieprawdę oświadczył Leszek W., który od września jest dyrektorem Szpitala Sióstr Elżbietanek w Warszawie. Prezydent Stasiak powołał go na to stanowisko, mimo że źle zarządzał poprzednią jednostką. Wcześniej, przez kilka miesięcy, Leszek W. kierował szpitalem w Żninie. Chociaż placówka znajdowała się w bardzo trudnej sytuacji, dyrektor finansował swoje prywatne podróże ze szpitalnej kasy. Zafundował sobie także wygodny fotel i radioodbiornik za tysiąc złoty. - Ustalono, że poświadczył nieprawdę w dokumentach dotyczących jego delegacji, a także przywłaszczenie sobie 2 tys. zł – mówi Wojciech Jabłoński z Prokuratury Rejonowej w Żninie. Już aresztowana została Ewa K., była księgowa podlegająca Leszek W. Miała prowadzić działalność na szkodę szpitala, narażając go na 65 tys. zł strat. Podejrzewa się, że pieniądze trafiały na prywatne konta. W 2004 r. Leszek W. został szefem Szpitala Sióstr Elżbietanek w Warszawie. W styczniu br., w oświadczeniu przedkładanym władzom miasta, zadeklarował, że nie toczy się przeciw niemu żadne postępowanie w prokuraturze. Dlaczego dyrektor skłamał? - Myślałem, że Ratusz pyta o moją działalność w Warszawie – tłumaczy i zapewnia, że jest niewinny. Zobacz także:Wpadki warszawskiego RatuszaPrawdziwa twarz dyrektora ZOZDruga twarz dyrektora ZOZ-u