Ofiary jednorękich bandytów

TVN UWAGA! 135523
Lawinowo rośnie w Polsce liczba osób uzależnionych od hazardu, a najwięcej jest wśród nich ludzi grających na automatach o niskich wygranych.

Mówią o tym specjaliści, którzy na co dzień spotykają się z osobami uzależnionymi –Sławomir Chilicki, kierownik Warszawskiego Centrum Odwykowego, zwracający uwagę na rosnącą liczbę młodych ofiar hazardu, a także dr Lubomira Szawdyn, terapeuta uzależnień, która zauważyła, że jeśli kilka lat temu zgłaszało się do niej w miesiącu pięć, sześć rodzin mających problem z dziećmi, przepuszczającymi pieniądze na automaty, to teraz udziela porad blisko 100 podobnym rodzinom miesięcznie. To wszystko efekt niespotykanej ekspansji automatów o niskich wygranych, czyli tzw. jednorękich bandytów w Polsce od 2003 r., kiedy zliberalizowano przepisy o grach hazardowych. Cztery lata temu zarejestrowano w naszym kraju ponad 14 tysięcy automatów. W kolejnych latach sprowadzano następne. Rekordowy był 2008 rok, kiedy do kraju trafiło 25 tysięcy nowych maszyn. Dwa lata temu dochód branży sięgnął jednego miliarda 300 milionów złotych. Wstępne szacunki Ministerstwa Finansów mówią o ubiegłorocznym dochodzie branży sięgającym 2,5 miliarda złotych. W sądowym rejestrze sprawdziliśmy jak wygląda sytuacja finansowa trzech największych graczy na rynku. Spółki mają po kilka tysięcy automatów. Sama tylko Fortuna, w swoim sprawozdaniu finansowym za 2007 rok, ogłosiła zysk netto przekraczający 35 milionów złotych Zyski branży rosną, a graczom rosną długi. Do domu pani Zofii, żony hazardzisty każdego miesiąca przychodzą rachunki, wezwania do zapłaty – skutki nałogu męża. Bywa, że sięgające i powyżej pięciu tysięcy złotych, a to więcej niż suma zarobków małżeństwa. Robert, młody hazardzista, zdesperowany szantażował rodziców samobójstwem, gdyby nie spłacili jego długów. Uzależnienie od hazardu jest na Zachodzie traktowane jak poważna choroba. W wielu krajach prowadzi się leczenie i profilaktykę tego uzależnienia. Rzecznik Ministerstw Zdrowia uważa póki co, że to problem, w który z własnej woli wpędzają się obywatele i powstaje pytanie, czy państwo powinno się wobec tego nim zajmować. Natomiast rzecznik Ministerstwa Finansów, które obłożyło branżę automatów o niskich wygranych niższymi podatkami niż zarabiające o wiele mniej kasyna i gry liczbowe, przyznaje, że być może warto znów przemyśleć parytet podatkowy, ale póki co ministerstwo nie zastanawia się nad podwyższeniem podatków za automaty. W przygotowywanych projektach zmian ustawy regulującej gry hazardowe brak jest jakichkolwiek zapisów wskazujących, że to branża czerpiąca zyski z hazardu zapłaci za leczenie nałogowych graczy. - Ustawa powinna zdecydowanie ograniczyć liczbę automatów, przewidzieć utworzenie placówki niosącej pomoc ofiarom hazardu, stworzyć programy profilaktyczne, a przede wszystkim zaplanować program edukacyjny, mający zapobiegać wydawaniu gigantycznych pieniędzy na hazard – wylicza dr Lubomira Szawdyn, terapeuta uzależnień.

podziel się:

Pozostałe wiadomości