Ofiara stalkera znowu prześladowana

TVN UWAGA! 3627012
TVN UWAGA! 137649
To najgłośniejsza w Polsce sprawa tego typu. Trzy lata temu, w naszym programie pokazaliśmy reportaż o dentystce prześladowanej telefonami, listami, mailami i na dziesiątki innych sposobów, przez zakochanego w niej pacjenta. Dręczyciel lekarki został skazany na karę wiezienia. Po odsiedzeniu wyroku znów pojawił się przed domem swojej ofiary…

Andżelikę Krupską poznaliśmy 3 lata temu. Była wtedy lekarzem - stażystą, w której zakochał się pacjent podczas usuwania zęba. Dentystka nie odwzajemniła uczuć. Wtedy zaczęły się jej kłopoty. Sebastian W. zaczął ją nachodzić w domu i w pracy. Nękał listami i sms-ami. Stawał się coraz bardziej agresywny. W końcu sprawą zajęła się policja i prokuratorzy. Zaślepiony miłością Sebastian W. stanął przed sądem. - Teraz jeszcze bardziej się go boję. Właśnie dlatego, że teraz on mnie już nie kocha, a nienawidzi, bo siedział przeze mnie w więzieniu. Poza tym ten wyrok nic go nie nauczył. Jest niereformowalny. I prawdopodobnie coś jest nie tak z jego psychiką – mówi Andżelika Krupska. Sebastian W. został skazany na ponad trzy lata wiezienia. Odbył całą karę. Nie został przedterminowo zwolniony. Dodatkowo sąd zakazał mu przez 15 lat zbliżać się do lekarki i jej rodziny. W więzieniu Sebastian W. miał poddać się terapii. Według biegłych jest egocentrykiem i egoistą. - Trudno stwierdzić, czy ten mężczyzna nadal kocha swoją ofiarę, czy nienawidzi. Ale może też tak, że jedno i drugie jednocześnie. Jeżeli jego zachowanie nie zmienia się pod wpływem kary to musiałoby to być zmienione jakoś wewnątrz tego człowieka, tzn. bardziej pod wpływem terapii. Jednak psychoterapii nie zrobi się nigdy pod przymusem, bo w terapii trzeba rozmawiać, a nikt nikogo nie zmusi do rozmowy. Tak naprawdę musiałby być jakiś punkt zaczepienia, że on poczuje, że ma z tym kłopot i w związku z tym chciałby coś z tym zrobić - stwierdza dr Sławomir Murawiec, psychiatra z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Zwolniony z zakładu karnego prześladowca unika policji. Listownie został wezwany na przesłuchanie. Za złamanie sądowego zakazu zbliżania się do ofiary czeka go nowe postępowanie karne. Jego czyn jest zagrożony karą trzech lat więzienia.

podziel się:

Pozostałe wiadomości