Aneta T. zaginęła pod koniec maja. Jej poszukiwaniem zajęli się znajomi i dziesiątki wolontariuszy. Na wielu stronach internetowych i portalach społecznościowych widniało jej zdjęcie. Podejrzewany od początku, o udział w sprawie Łukasz J. po kilku przesłuchaniach przyznał, że Aneta T. nie żyje. Wskazał też policjantom miejsce, w którym zakopał ciało dziewczyny. Śledczy ustalili, że Aneta nie żyła już kilka godzin po zaginięciu. Dramat rozegrał się w miejscu, w którym mieszkał chłopak. - Aneta T. została zgwałcona, uprzednio napastnik pozbawił ją wolności za pomocą sznurka nylonowego oraz knebla. Do zgonu doszło w okolicznościach, póki co bliżej nieokreślonych, mówi Robert Kiełek, Prokurator Rejonowy w Wołominie. Łukasz J. przyznał się do gwałtu. Twierdzi natomiast, że śmierć nastąpiła przypadkowo. Nieoficjalnie wiemy, że w podawanej przez siebie wersji wydarzeń, popchnął dziewczynę, a ona upadła na beton. Potem po kilku godzinach zakopał jej ciało w pobliżu domu, a rzeczy spalił. Aneta chciała zostać fryzjerką. Jej szefowa, która jednocześnie uczyła ją zawodu uważa, że była zdolna, pracowita i sumienna. - Wydaje mi się, że była bardzo wrażliwa. Uważnie słuchała rozmów, rzadko w nich aktywnie uczestnicząc. Widać było, że ma dobre podejście do dzieci, lubiła je, chciała w przyszłości założyć rodzinę, mówi Magdalena Michalska, właścicielka zakładu fryzjerskiego, w którym pracowała dziewczyna. Również uczniowie gimnazjum, które przed laty ukończyła Aneta uczestniczyli w poszukiwaniach dziewczyny. Na korytarzach pojawiły się plakaty z wizerunkiem Anety. Nauczyciele cały czas wierzyli, że dziewczyna się odnajdzie. Teraz zadają sobie pytanie, dlaczego spotkała się z Łukaszem J. - To była dziewczynka bardzo skromna, unikała nawet klasowych fotografii. Nie była duszą towarzystwa, ale jak już zyskała zaufanie, umiała dobrze odnajdywać się w kontaktach z rówieśnikami, mówi Irena Nowak, dyrektor Miejskiego Gimnazjum w Zielonce. Łukasz J. mieszkał w Zieleńcu - dzielnicy podwarszawskich Marek. Chłopak nie był nigdzie zatrudniony na stałe, jak ustaliliśmy pracował dorywczo na budowach i zbierał złom. - On obracał się w środowisku typowej młodzieży z Marek tzn. dziewiętnasto, dwudziestolatków bez pracy, perspektyw, którzy utrzymują się z prac dorywczych i nie dążą do tego, aby ten stan zmienić, dodaje Robert Kiełek, Prokurator Rejonowy w Wołominie. Łukasz i Aneta kiedyś byli parą. Półtora roku temu, gdy Aneta dowiedziała się o przestępczej przeszłości swojego chłopaka zerwała z nim. Śledczy podejrzewają, że Łukasz nie mógł się z tym pogodzić. Nieoficjalnie wiemy, że Łukasz J. doprowadził do tego, że z Anetą zerwał jej obecny chłopak. Dziewczyna nie mogła się z nim skontaktować. Licząc na pomoc Łukasza J. w tym kontakcie przyszła do jego domu. Wtedy właśnie rozegrała się tragedia.