Państwo Dolatowie mają dwójkę dzieci: cztero i sześcioletnie. Od paru lat nielegalnie mieszkają na działkach w Gdańsku. - Nie mieliśmy gdzie mieszkać, więc na chybcika mąż budował domek na działce – wspomina Anna Dolata. Anna Dolata nie pracuje. Opiekuje się dziećmi. Rodzinę utrzymuje mąż. Pracuje na budowie. Nie zarabia wiele. Rodziny nie stać na wynajęcie mieszkania. Dlatego od trzech lat starają się o lokal komunalny. Na liście oczekujących na takie mieszkanie są 460. Dolatowie chcieli przyśpieszyć znalezienie dla nich lokalu i sami zaczęli wyszukiwać pustostanów w mieście. Zgłosili urzędnikom już kilka takich miejsc. Ci jednak twierdzą, że takich w Gdańsku nie ma.
podziel się: