31-letnia Dorota od urodzenia cierpi na porażenie mózgowe i wymaga specjalistycznej opieki. Mieszka z ojcem i macochą na jednym z białostockich osiedli. Rodzice od dawna nie poświęcali Dorocie zbyt dużo czasu. Niepełnosprawną opiekowali się dziadkowie i starszy brat Piotr. W dzieciństwie Dorota trafiła do szkoły specjalnej. Dzięki odpowiednim zajęciom dziewczyna zaczęła robić postępy w rozwoju. Ale rodzice przestali posyłać ją na zajęcia Z powodu awantur i nadużywania alkoholu przez rodziców, Piotr zdecydował się wyprowadzić z domu. Dorota została sama z rodzicami. Od tego czasu jej stan zdrowia znacznie się pogorszył. Dziewczyna praktycznie nie ma kontaktu z bratem, bo rodzice nie chcą go wpuszczać do domu. Dorota w ogóle nie wychodzi na spacery. Mieszka w trudnych warunkach. W domu jest kilka psów a mieszkanie jest brudne i zaniedbane. Od kilku lat losem dziewczyny są zaniepokojeni sąsiedzi. Wielokrotnie powiadamiali o sytuacji niepełnosprawnej policję, pomoc społeczną i służbę zdrowia. Jednak bez rezultatu. Mimo wielokrotnych interwencji policji, los Doroty nie poprawiał się. W domu wciąż dochodzi do awantur. Sąsiedzi, poprzez spółdzielnię mieszkaniową, próbowali zainteresować sytuacją dziewczyny Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. Po interwencji dziennikarzy UWAGI! sprawą zainteresowała się policja. O sytuacji niepełnosprawnej Doroty zawiadomiła sąd rodzinny w Białymstoku. Niewykluczone, że wkrótce dziewczyna trafi do Domu Pomocy Społecznej dla osób niepełnosprawnych.