- Nawet gdybyśmy dziś, wiedząc to co wiemy teraz, analizowali sprawę rozwiązania rodziny zastępczej i stwierdzilibyśmy, że sędzia popełnił błąd, to nie byłby to błąd wynikający z rażącej i oczywistej obrazy przepisów prawa. A tylko w takim przypadku można wszcząć postępowanie dyscyplinarne. – mówi dziennikarce Superwizjera Anna Korwin-Piotrowska, wiceprezes Sadu Okręgowego w Opolu - Nie oznacza to jednak, że uważamy, iż nic się nie stało. W najbliższym czasie zorganizujemy dla sędziów orzekających w sprawach rodzinnych szkolenia, które będą miału na celu szczególne uwrażliwienie na tego typu sprawy.
Koszmar trwał wiele lat
Sytuację w rodzinie zastępczej pierwsi ujawnili dziennikarze Superwizjera. Dariusz H. emerytowany policjant z Opola i jego żona Małgorzata tworzyli rodzinę zastępczą dla dwojga dzieci. Dziewczynka razem ze swoim starszym bratem trafiła do nich, kiedy miała 4 lata, a chłopiec - 6. Dzieci pochodzą z rodziny wielodzietnej, ich biologiczni rodzice byli wychowawczo niewydolni. We wrześniu 2014 roku okazało się, że dzieci mieszkają u swoich biologicznych rodziców, a Dariusz H, nie potrafił wytłumaczyć dlaczego. Wkrótce okazało się, że 14-letnia dziewczynka jest w ciąży. Biologicznym rodzicom powiedziała, że ojcem jest Dariusz H. Miała być molestowana od dziewiątego roku życia.
- Prokuratura zarzuca Dariuszowi H. doprowadzenie do czynności seksualnej małoletniej poniżej 15-ego roku życia. Do zdarzeń miało dojść w 2013 i 2014 r.. Dziewczynka zaszła w ciążę. Oskarżony, w czasie gdy doszło do czynu, był jej rodziną zastępczą. - mówi dziennikarce Superwizjera Lidia Sieradzka - Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu. Dariusz H. przyznał się do zarzutów. Grozi mu kara pozbawienia wolności od 2 do 12 lat.
Żona zaginęła bez śladu
Nie tylko opieka nad dziećmi budziła zastrzeżenia. W październiku 2008 roku zaginęła Małgorzata H., żona Dariusza H. Z ustaleń policji wynika, że ostatnią osobą, która widziała kobietę, był właśnie Dariusz H., który zawiózł ją samochodem do Opola. Sprawą zajęła się prokuratura, która twierdziła, że Małgorzata została zamordowana. Brakowało jednak dowodów, nigdy nie znaleziono również ciała kobiety. Sprawa została oficjalnie umorzona w kwietniu 2010, ale śledczy nadal prowadzą czynności operacyjne. Wytypowali nowe miejsce, gdzie mogło zostać ukryte ciało Małgorzaty H.
Sąd nie widział powodów do odebrania dzieci
Kilka miesięcy po zaginięciu Małgorzaty H. do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie zaczęły napływać pierwsze informacje o problemach w tej rodzinie. Biologiczny syn Dariusza H. w rozmowie ze szkolnym pedagogiem skarżył się, że ojciec każe mu czasami klęczeć na dywanie i bije pasem lub drewnianą łyżką. Sąd zadecydował o ograniczeniu praw rodzicielskich mężczyźnie i wprowadził nadzór kuratora. Wówczas Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Opolu wystąpiło do sądu o rozwiązanie rodziny zastępczej, ale ten odmawiał. Później również pojawiały się też inne sygnały świadczące o tym, że w rodzinie nie dzieje się dobrze. Śledczy prowadzący sprawę zabójstwa Małgorzaty H, przekazali do Sądu Rodzinnego informacje oraz zeznania świadka, który miał usłyszeć od Dariusza H. że w przyszłości przybrana córka będzie jego kolejną partnerką. Te informacje również nie przekonały sądu. Dopiero we wrześniu 2014 r., kiedy okazało się, że dzieci mieszkają ze swoimi biologicznymi rodzicami sąd zdecydował o rozwiązaniu rodziny zastępczej Reportaże o tej sprawie:
Wykorzystywał seksualnie przybraną córkę?
Ojciec dziecka nastolatki prosi o modlitwę
Emerytowany policjant został ojcem dziecka swojej przysposobionej córki