„Niania uderzyła moje dziecko”

TVN UWAGA! 136098
Bicie, przekleństwa albo brak zainteresowania - tego doświadczył półtoraroczny Jaś. Chłopcem przez cztery miesiące zajmowała się kobieta, która traktowała dziecko jak przedmiot. Zaniepokojeni zachowaniem syna rodzice przy pomocy ukrytej kamery sprawdzili, jak niania zajmuje się dzieckiem podczas ich nieobecności.

Jaś ma półtora roku. Gdy jego rodzice zatrudnili opiekunkę miał ponad rok. Po trzech miesiącach codziennego pobytu opiekunki z chłopcem, rodziców zaniepokoiło zachowanie dziecka. - Synek bardzo nerwowo zaczął reagować na opiekunkę, która przychodziła. Przerywał to, co robił, biegł do niej, mówiło odejdź. Odpychał ją rączką, wypraszał ją z domu. Kolejnym sygnałem, że coś jest nie tak, było to, że synek zaczął płakać w nocy przez sen. Wiedziałam, że dzieje się coś niedobrego – mówi matka chłopca. Rodzice chłopca uznali, że najlepszym sposobem sprawdzenia, co dzieje się w domu podczas ich nieobecności, będzie nagrywanie ukrytą kamerą. - Tak naprawdę ustawiliśmy kamerę tylko raz i udało nam się nagrać to już pierwszego dnia. Wychodząc z domu zaczyna się koszmar, horror mojego syna. Zobaczyłam, że ta osoba nie zajmuje się dzieckiem. To jak się odzywa, to natomiast kompletny brak szacunku. Uderzyła go w ręce, zaczęła na niego krzyczeć, bo miała go przebrać. Nie byłam w stanie dalej oglądać tego nagrania. Uważam, że nie powinna zajmować się dziećmi. Bicie, używanie przekleństw, traktowanie jak zwierzę… Słyszałam o wielu rzeczach, ale to, co zobaczyłam przerosło moje wyobrażenia – opowiada matka chłopca. Rodzice Jasia zwolnili opiekunkę i zwrócili się do policji o ściganie kobiety za znęcanie się nad dzieckiem. Policja odmówiła wszczęcia postępowania sugerując, że powinni sami skierować sprawę do sądu. Jednak dla prawniczki współpracującej z Fundacją MaMa, policja i prokurator mają wystarczające dowody, by podjąć sprawę. - Trzeba zbadać czy zachowanie opiekunki nie wypełnia znamion przestępstwa, czyli znęcania się fizycznego i psychicznego nad dzieckiem. Rodzice, jeśli zaobserwują taką sytuację, składają zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Wówczas policja zajmuje się taką sprawą. Jeśli uważa, że zaszły przesłanki do wszczęcia postępowania to je wszczyna. Jeśli nie, to odmawia w wszczęcia. W mojej ocenie ktoś powinien zbadać, co się stało, bo dziecko nie wątpliwie zostało przez tę osobę uderzone - uważa Monika Jaczewska, prawnik. Po zwolnieniu opiekunka Jasia znalazła nowa pracę, zajęła się innym dzieckiem. - To była osoba z polecenia. Nie zareagowała na palenie, wulgaryzmy, bicie. Powiedziała, że tak wychowuje dzieci. Następnego dnia pojawiła się po rzeczy i przeprosiła, bo miała zły dzień – mówi mama Jasia. Dla psychologa jest jasne, że skutki złego traktowania odbiją się na rozwoju dziecka. - Jestem przekonany, że to niekorzystnie wpłynie na jego rozwój emocjonalny w przyszłości. Przemoc wobec dzieci może powodować albo agresję w stosunku do rówieśników, albo zahamowanie spontaniczności, stłumienie emocjonalne, które jest niezbędne do prawidłowego rozwoju osobowości – mówi Marcin Jeśka, psycholog. Psycholog podkreśla, że często jedną motywacją osób szukających pracy jako opiekunka są pieniądze. - Jednak zajmowanie się dzieckiem to duży wysiłek. Trzeba się przyzwyczaić, że dzieci reagują agresją, gdy im czegoś zakazujemy. Trzeba sobie z tym radzić. Nie można reagować agresją na agresją – dodaje Marcin Jeśka, psycholog.

podziel się:

Pozostałe wiadomości