Napad w biały dzień

Nieznani bandyci napadli w Lublinie na sklep jubilerski. Zastraszyli personel, ukradli najcenniejszą biżuterię i uciekli (<A HREF="http://slimak.onet.pl/_m/TVN/uwaga/jubiler.wmv" TARGET="">zobacz film</A>). To kolejny tego typu napad na Lubelszczyznie w ostatnich tygodni. Wcześniej w ten sam sposób okradziono jubilera w Chełmie i zakład bukmacherski w Lublinie.

Podczas napadu w sklepie było pięć osób – personel i klientka. Bandyci, przedmiotami przypominającymi broń, zastraszyli pracowników i zabrali kosztowności. Jubiler z Lublina szacuje swoje straty na 150 – 200 tys. zł. Według policji napadu dokonali trzej bandyci w wieku 20 – 25 lat. Sposób dokonania kradzieży przypomina tzw. „jumę” praktykowaną przez polskie gangi zwłaszcza w Niemczech i Danii. Bandyci wbiegają do sklepu i młotkami rozbijają gabloty. Młotkarze zazwyczaj pochodzą z Pomorza, a kradzieże stają się głównym źródłem utrzymania coraz większej liczby rodzin. Dla młodych ludzi często to jedyny sposób na życie. ---obrazek _i/jubiler/3.jpg|prawo|Złodzieje zabrali kosztowności--- - Jak raz w to wejdziesz, to już nie wyjdziesz. Jak raz zarobiłeś na dobry samochód, dyskoteki, ładne dziewczyny, będziesz chciał ciągle zarabiać tak samo. Pieniądze szybko się rozchodzą, człowiek musi zarabiać – opowiadał jeden z uczestników napadów w marcu ub.r. w programie Superwizjer. Na kradzieży można zarobić ok. 40 tys. zł miesięcznie. Polskie gangi liczą od 100 do 300 osób.

podziel się:

Pozostałe wiadomości