Musimy pomóc tej rodzinie...

„Rodzice NIKOLI uciekli z Białegostoku. Jadą do nas. Musimy pomóc tej rodzinie" - taka wiadomość dotarła do mnie tuz po 20-ej. Dopiero po chwili skojarzyłem o jakiej Nikoli jest mowa. Pierwszy, drugi telefon do ojca dziewczynki. W tle cały czas słychać, krzyki i płacz dzieci.

Zapada zmrok, gdy z małego auta wysypuje się sześcioosobowa rodzina. Poznaje najmłodsza Nikolę, jej starsze rodzeństwo i rodziców. W oczach mają strach. -Nie oddam dzieci - przez łzy krzyczy Dorota. Artur spokojnie tłumaczy dlaczego uciekł z cała rodziną z Białegostoku. Proszą o pomoc. Kwateruje ich w hotelu. Umawiamy się na spotkanie we wtorek rano po śniadaniu.

podziel się:

Pozostałe wiadomości