Zapada zmrok, gdy z małego auta wysypuje się sześcioosobowa rodzina. Poznaje najmłodsza Nikolę, jej starsze rodzeństwo i rodziców. W oczach mają strach. -Nie oddam dzieci - przez łzy krzyczy Dorota. Artur spokojnie tłumaczy dlaczego uciekł z cała rodziną z Białegostoku. Proszą o pomoc. Kwateruje ich w hotelu. Umawiamy się na spotkanie we wtorek rano po śniadaniu.
podziel się: