Bloki z założenia miały mieć niski standard. Zakwaterowano w nich nie tylko eksmitowanych z centrum Warszawy, ale także tych, którzy starali się o lokale komunalne. Do tej pory, żeby się tu dostać, trzeba było pokonywać kilometry piechotą. Najkrótsza droga łącząca miasto z osiedlem prowadziła przez torowisko kolejowe, przez które nie wolno przechodzić. Legalna droga jest dwa razy dłuższa, a jej część należy do PKP. Dzięki naszej interwencji na zaniedbanym osiedlu zachodzą zmiany, na które mieszkańcy czekali kilkanaście lat. Na ulicy Dudziarskiej pojawił się autobus. Postanowiono także poprawić bezpieczeństwo mieszkańców instalując system monitoringu. Osiem kamer na trzech blokach obserwuje, czy nic złego nie dzieje się na osiedlu. W przyszłym roku urzędnicy planują remonty bloków oraz budowę boiska.