Matka gorsza od ojca

W Polsce przy sprawach rozwodowych opiekę nad dziećmi niemal automatycznie powierza się matce. Tragiczna historia rodzeństwa z Zabrza pokazuje, jak zgubny jest taki automatyzm.

Pięć lat temu 2-letnia wówczas Agatka i 4-letni Jarek na mocy wyroku rozwodowego rodziców trafili pod opiekę matki, Alicji T. Sąd uznał jednak, że młoda kobieta może mieć kłopoty z wychowywaniem dzieci i wyznaczył kuratora. Alicja T. rzeczywiście nie radziła sobie z wychowaniem dzieci. Jednak nie z powodu młodego wieku. Piła. Małe dzieci musiały chodzić po piwo. Nie dostawały jeść. Całymi dniami zostawały same bez opieki. Kiedy matka wracała w złym humorze, kazała dzieciom przynosić pas i biła je. Kurator ani razu nie pojawił się w domu samotnej matki. Przez bałaganiarstwo pracowników sądu okręgowego w Katowicach orzeczenie zagubiło się gdzieś w szufladach sekretariatu i nigdy nie dotarło do sądu rejonowego, który miał wyznaczyć kuratora. W ciągu pięciu lat mimo interwencji policji, kolejnej sprawy przed sądem, Alicja T. zachowała prawo do „opieki” nad dziećmi. W marcu tego roku kobieta znów znikła na kilka dni. Dopiero wtedy sąd po raz pierwszy zajął się rzetelnie sprawą dzieci. - Mama biła nas kablem, zostawiała bez jedzenia. Nie wróciłabym do niej nawet, gdyby się zmieniła – mówi Agatka. – Całą zimę nie było węgla, drewno pożyczaliśmy od jednego pana: Jarek chodził do komórki z reklamówką, wchodził przez okno, a ja go potem wyciągałam. Dzieci były nieustannie głodne: Agatka pamięta, że przez długi czas jadły suchy chleb i kakao w proszku. Kiedy matka wracała, kazała im przynosić piwo. Piła cały czas. Sąsiadki Alicji T. bronią jej: - Piła, ale nie do tego stopnia, żeby nad sobą nie panować. Ale druga żona ojca dzieci mówi: - Co miała pod ręką, to rzucała w nie. Musiały przynosić jej pas i rozbierać się, a ona je biła. Dwa lata temu Alicja T. zostawiła Agatkę i Jarka na trzy dni samych w domu. Ciotka rodzeństwa, która mieszka w sąsiedztwie, zawiadomiła policję. Policja z urzędu wysłała wniosek do sądu w Zabrzu, by zajął się sprawą dzieci pozostawianych bez opieki. Jednak sędzia uznał, że rodzeństwu nic złego się nie dzieje. Jak się okazało… nie wiedział, że rodzice są rozwiedzeni, a dzieci mają przyznanego kuratora. W marcu tego roku matka znowu znikła na kilka dni. Wtedy wreszcie sąd tymczasowo powierzył opiekę nad dziećmi ojcu. Rodzeństwo po raz pierwszy może poczuć, czym jest normalna rodzina i szczęśliwe dzieciństwo. Jednak w dalszym ciągu nie wiadomo, czy nie wróci do matki.

podziel się:

Pozostałe wiadomości