Martyna Wojciechowska: Afrykę kocham najbardziej

TVN UWAGA! 3636352
TVN UWAGA! 3636352
- Odkąd pamiętam zawsze chciałam sięgnąć dalej i zobaczyć więcej. Ale z drugiej strony to stało się już moim sposobem na życie, a może nawet trochę uzależnieniem - powiedziała Martyna Wojciechowska w rozmowie z internautami. Zapis czatu z Martyną Wojciechowską.

Panthrone: Cześć Martyna. Wiele podróżujesz. Czy lubisz to, co robisz? Jak podchodzisz do swoich podróży? Co jest w nich trudnego, a co kochasz najbardziej w odwiedzaniu różnych miejsc na świecie?Martyna Wojciechowska: Najbardziej fascynują mnie spotkania z ludźmi. A trudności są nieodłączną częścią podróży i traktuję je naturalnie. Jeśli już, to czasem nie mogę spać po wysłuchaniu jak dziwne i smutne bywają ludzkie losy. Ale bywa też wesoło i inspirująco:) LaCocaina: Czy jest takie miejsce na świecie w którym jeszcze nie byłaś, a bardzo byś chciała zwiedzić?Martyna Wojciechowska: Wiele jest miejsc w których nie byłam. Na przykład Nowa Zelandia, Kongo, czy Madagaskar. Pracuję nad kolejną serią „Kobiety na krańcu świata”, więc kto wie, może uda się tym razem. ~etta: Pani Martyno, która podróż była najbardziej niebezpieczna?Martyna Wojciechowska: Są wyprawy w góry, gdzie ryzyko jest nieodłączną ich częścią. Ale z drugiej strony, najgorsze rzeczy i najcięższe wypadki zdarzyły mi się w ”normalnym” prywatnym życiu. Więc raczej skupiam się na tym co przede mną, a nie rozpamiętuję tego co było. Agnieszka_72: Skąd bierze się potrzeba pokonywania nowych wyzwań, czy to ambicja, czy ciekawość?Martyna Wojciechowska: Oczywiście, że ciekawość. Odkąd pamiętam zawsze chciałam sięgnąć dalej i zobaczyć więcej. Ale z drugiej strony to stało się już moim sposobem na życie, a może nawet trochę uzależnieniem. ~ssmotna_kobietkaaa: Pani zdaniem gdzie jest najciekawsze miejsce do zwiedzania?Martyna Wojciechowska: Afryka, bo ten kontynent kocham najbardziej. Ale pewnie każdy musi znaleźć swój kraniec świata i tam się udać. ~kamila: Hej Martyna! Co oznacza Twój tatuaż - skrzydło na ręce? Jest bardzo piękny.Martyna Wojciechowska: Dziękuję:) To skrzydło ptaka drapieżnego, które dla mnie jest symbolem wolności. Wolność, szczególnie wyboru, to najważniejsza rzecz w moim życiu. ~TessL: Ostatnio zaczęłam oglądać serię ”Kobieta na krańcu świata” od początku, od pierwszego sezonu. Czy trudno było namówić bohaterki na takie spotkania, na wystąpienie przed kamerą? Którą najtrudniej? I co było największym wyzwaniem podczas tych wypraw? Co stanowiło dla Ciebie największe wyzwanie?Martyna Wojciechowska: Mam dużo szczęścia (albo dar przekonywania ). Ale stosunkowo łatwo udaje mi sie nawiązać relacje z moimi bohaterkami, może dlatego, że sama staram się być otwarta i opowiadać o swoim życiu. Te najtrudniejsze odcinki to chyba Boliwia, Ghana, i Kambodża, ale z drugiej strony te odcinki pamiętam też najlepiej.I cieszę się, że udaje się zrealizować trudne tematy a potem skłonić widzów do myślenia o problemach współczesnego świata. ~Adrian: Martyna, jeśli nie praca w TVN i zwiedzanie świata, to co byś robiła w swoim życiu?Martyna Wojciechowska: Nie wyobrażam sobie życia bez podróżowania i poznawania świata, bo to najważniejsza rzecz dla mnie. Nie ma znaczenia, czy robię to dla telewizji, National Geographic czy dla siebie prywatnie. Ranczokonskie: Czy lubiła Pani chodzić do szkoły?Martyna Wojciechowska: Tak się składa, że miałam szczęście do fajnych szkół i lubiłam. Chociaż nie byłam aniołem grzeczności, zdarzyło mi się, że miałam obniżoną ocenę za zachowanie, to byłam piątkową uczennica, bo lubiłam się uczyć. Dobrusiaaa: Jakie najdziwniejsze danie udało się Pani zjeść, lub spróbować i gdzie się to odbyło?Martyna Wojciechowska: Jelita krowie smażone wraz z zawartością, gorąca, świeżo utoczona krew cielęca, kacze pisklęta ugotowane przed wykluciem, pieczone węże… ~agusiek: Witam Pani Martyno. Mam do Pani pytanie związane z wydawanymi przez Panią książkami, które ukazują się po każdej z Pani wypraw na kraniec świata... Czy i tym razem będziemy mogli liczyć na takie wspomnienia z wypraw?Martyna Wojciechowska: Już piszę czwartą część „Kobiety na krańcu świata”, ale książka w sprzedaży będzie dopiero wiosną. Planuje też publikację ważnej dla mnie książki „Korona ziemi” o siedmiu latach projektów wspinaczkowych. ~Kosmo: Czy miałaś przyjemność poznać osobiście swojego ”kolegę po fachu” Beara Gryllsa?Martyna Wojciechowska: Niestety nie, a żałuję bo: a) jest przystojny, b) robi naprawdę dobre programy, c) jest wariatem i bardzo mi się to podoba ~stefan52: Czy chciałaby Pani, aby córka poszła w Pani ślady?Martyna Wojciechowska: Absolutnie nie! Nie chciałabym się denerwować o moje dziecko, tak jak moi rodzice muszą martwić się o mnie:) ~JANICK: Jak wspomina Pani rajd Paryż - Dakar? Czy trudno było wystartować? Jaki był Pani cel na ten rajd?Martyna Wojciechowska: Cel był prosty: ukończyć rajd i udało mi sie go zrealizować. ~Tomek1083: Mam pytanie, mianowicie kto Pani wybiera ludzi do programów? Sama Pani to robi czy ktoś Pani ich szuka i umawia?Martyna Wojciechowska: Każdego dnia natrafiam na jakieś fascynujące historie, które można opowiedzieć w programie. Czasami jest to zdjęcie wygrzebane w internecie, fragment audycji radiowej, artykuł. Ale jeśli macie jakieś pomysły to dajcie znać. Codziennie przeglądam mój oficjalny profil na Facebooku i chętnie przeczytam Wasze propozycje. ~bianka: Czy powstanie 5 seria ''Kobiety na krańcu świata”?Martyna Wojciechowska: Nie ukrywam, że nad tym pracuję ~Marucin: Jeździ Pani po całym świcie, a co sądzi Pani o Polsce? Czy Pani zdaniem Polska może zafascynować kogoś z krańca świata, tak jak Panią inne kraje?Martyna Wojciechowska: Absolutnie tak. Przyjechała odwiedzić mnie jedna z bohaterek programu z Samoa. Była zafascynowana naszą kulturą i zachwycona krajobrazami. ~DarkCry: Witam, znalazłem notkę że prawdziwe Pani imię to Marta, zmieniła Pani imię, czy może Martyna to tylko pseudonim?Martyna Wojciechowska: Martyna wszyscy do mnie mówili odkąd pamiętam i tak zostało do dziś. Chociaż w dokumentach mam wpisane Marta:) ~Yuusatsu: Czy może Pani już powiedzieć o sobie, że jest pani kobietą spełnioną? Ewentualnie co musi pani jeszcze przeżyć, aby się całkowicie spełnić?Martyna Wojciechowska: Nie jestem na etapie podsumowywania mojego życia, bo mam jeszcze parę rzeczy do zrobienia. Ale uważam się za osobę szczęśliwą. Andzia0: Jakie uczucia towarzyszyły Pani na szczycie Mont Everest? Z czym by można to porównać? Czy jednak jest to nie do opisania?Martyna Wojciechowska: Po pierwsze cieszyłam się, że nie muszę już wyżej wchodzić:) Jest to z pewnością trudne do opisania, bo był to dzień kiedy poczułam, że niemożliwe nie istnieje, a marzenia można spełnić jeśli się chce. Ale na szczycie głównie myśli się o tym, że trzeba zejść na dół, bezpiecznie wrócić do bazy i do domu. W końcu szczyt to dopiero połowa drogi. Jak to w życiu... ~ola: Pani Martyno, jeśli miałby Pani mieszkać na stałe w innym kraju niż Polska, to jaki byłby to kraj? I dlaczego?Martyna Wojciechowska: Kocham Polskę i nie zamierzam się stąd wyprowadzać. Ale jeśli już, to z pewnością wybrałabym Afrykę np. RPA. ~ni89ka: W reportażu Pani mama mówiła, że była Pani osobą nieśmiałą, co wpłynęło na tak diametralną zmianę?Martyna Wojciechowska: Odkryłam swoją pasję, którą w tamtym czasie była motoryzacja. To bardzo pomogło mi w zrozumieniu, że jeśli sama nie będę sięgać po swoje marzenia, to nikt za mnie tego nie zrobi. Hoczus: Co Pani robi, że jest ciągle taka promienna? Zazdroszczę Pani baaardzo:)Martyna Wojciechowska: Nie mam pojęcia! Dziękuję, bo nigdy tak o sobie nie myślałam:) Ale na pewno pomaga zadowolenie z tego, co się robi w życiu. Zuza18: Czy jest jakaś możliwość spotkania się z Panią na żywo? Np. w celu podpisania autografu?Martyna Wojciechowska: Będę na najbliższych targach książki w Krakowie 26-27 października. 15 listopada jestem w Empiku w Domach Centrum w Warszawie, a potem jadę na objazd największych miast Polski z wystawą National Geographic. Wszystkie informacje znajdziecie na moim oficjalnym profilu na Facebooku. ~Paulina: Czy można jeszcze Panią spotkać na polskich drogach mknącą na motorze czy to stare dzieje?Martyna Wojciechowska: Oczywiście, że jeżdżę, ale głównie po Warszawie, żeby ominąć korki. Jazda na motocyklu to chyba najprzyjemniejsza rzecz, którą można robić w ubraniu, i nigdy z tego nie zrezygnuję:) ~Magdalew: Czy uprawia Pani regularnie jakiś sport? czy lubi Pani tańczyć?Martyna Wojciechowska: Chodzę na siłownię, czasem biegam. I ogólnie jestem ciągle w ruchu. arturecki74: Czy nie zastanawiałaś się nad otworzeniem jakiejś szkółki przetrwania, nauki jazdy itp...Cokolwiek gdzie mogłabyś podzielić się swoimi umiejętnościami, pasją?Martyna Wojciechowska: Jeszcze o tym nie myślałam, ale dziękuję za propozycję. Na pewno to przemyślę. Eccio: Co pani sądzi o wczorajszym skoku Felixa, czy miała by Pani odwagę tak skoczyć? Maisha19840213: Jakie jest Pani największe marzenie?Martyna Wojciechowska: Myślę, że każdy z nas chce być po prostu szczęśliwy i spełniony. Mi takie uczucie zapewnia bycie w drodze i poznawanie świata. A dla równowagi - moja córka i dom, do którego wracam, żeby odpocząć. ~bianka: Czy masz jakieś motto prowadzące Cię przez życie?Martyna Wojciechowska: Oczywiście - nawet wytatuowałam sobie na ręce: nawet najdłuższa podróż zaczyna się od jednego kroku. ~PATRYK: Czy zabierze pani na wyprawę swoja córkę?Martyna Wojciechowska: Kiedyś na pewno. Na razie Marysia ma 4,5 roku, jeździmy po Polsce i Europie. Ale jak podrośnie i będzie więcej rozumiała, zabiorę ją do mojej ukochanej Afryki. arturecki74: Kiedy powiesz sobie dość? Choć osobiście liczę że nie szybko! Czy jest taka granica?Martyna Wojciechowska: Jakoś mam jeszcze pomysły, zapał i siłę, żeby robić to, co teraz. Ale może za pięć lat zwolnię w życiu zawodowym, żeby więcej poświecić na prywatne podróże z córka na krańce świata. ~karolira: Jak wyobrażasz sobie swoje życie na emeryturze?Martyna Wojciechowska: Tak samo jak teraz. Wierzę, że wiek to kwestia samopoczucia i nastawienia psychicznego a nie metryki. ~Kosmo: Zawsze zastanawiałem się jakiej słuchasz muzyki? Na pewno podczas długich podróży pomaga ”zabić” Ci czas.Martyna Wojciechowska: I tu może Cię zaskoczę, ale w podróży najchętniej słucham ciszy, albo ludzi dookoła mnie. Nigdy nie zabieram ze sobą muzyki na nośnikach zewnętrznych. Ale lubię dobry rock, polska muzykę alternatywną, poezje śpiewaną, generalnie wszystko. ~AGUNIA: Jak spędzacie wolny czas z córką?Martyna Wojciechowska: Jak każda rodzina układamy puzzle, bawimy się pet shopami, tańczymy:)Martyna Wojciechowska: Dziękuję za rozmowę. Zapraszam wszystkim na mój profil na FB i do oglądania „Kobiety na krańcu świata” w każdą niedzielę zaraz po Dzień Dobry TVN. Zapis rozmowy także na czat.onet.pl.

podziel się:

Pozostałe wiadomości