Listonosz czy kiosk ruchu?

Reportaż o nieprzestrzeganiu praw pracowniczych w Poczcie Polskiej wzbudził wiele kontrowersji. Każdego dnia zamieszczacie Państwo na Forum kilkadziesiąt komentarzy. Pracownicy urzędów pocztowych w całej Polsce piszą do redakcji także maile. Poniżej publikujemy fragmenty niektórych listów.

„To, co się wyrabia na poczcie za ”kulisami” jest niewyobrażalne!! Pracuję na poczcie od 10lat. Zmusza się nas do chodzenia po godzinach, nikt nie odnotowuje faktycznego zakończenia pracy, nie płacą nam za nadgodziny. Dodatkowo zmuszani jesteśmy do kupowania towarów na poczcie, ponieważ plany muszą być wykonane. To jest skandal. Przy takich niskich zarobkach, mamy jeszcze oddawać pieniądze poczcie. Nasze torby ważą po 10, 20 kg My nie dożyjemy emerytury. Nam pozostanie tylko renta inwalidzka.” „Torby ważące 20-25 kg to norma. Takie ładunki wynosimy dwa, trzy razy dziennie na własnych plecach, bo w miastach nie używa się pojazdów. Nosimy ok.15000-25000 ulotek reklamowych, za które nikt nam nie płaci.” „Nasze prawa są tylko na papierze. Nikt nie liczy się z naszym słowem. Związki zawodowe nie kiwną palcem, aby praca była trochę lżejsza. Wykonujemy plany ponad normę, a pracodawca nie wypłaca nam należnych premii z tego tytułu.” „Jesteśmy trzecią kategorią pracowników. Jesteśmy traktowani jak śmiecie.” „Będąc listonoszem wykonywałem nakazy przełożonych poczynając od zakładania kont bankowych w Banku Pocztowych, kończąc na noszeniu reklam. Pracownicy okienkowi na wszystkich urzędach muszą również dokonywać takich działań, jak listonosze. Tylko mają pracę na miejscu i nie muszą nosić tych ciężkich toreb. Ja mogę zrozumieć, że firma ratuje się takimi działaniami na rynku konkurencji, ale czy musi to być kosztem i zdrowiem listonoszy i pracowników okienka?” „Kierowcy z transportu Poczty Polskiej biegają z paczkami po piętrach, by doręczyć ich jak najwięcej, ale płacone mają tylko od paczki skutecznie doręczonej przesyłki. Kiedy zostawia awizo i klient sam odbiera na poczcie paczkę, oznacza że usługę wykonał za darmo.” „Pracuję od 30 lat na poczcie jako listonosz. Pracę zaczynam o 7, a kończę po 18, a zarabiam aż 900 zł. Dostałem talon na Święta na kwotę 300 zł. W zamian za to, potrącono mi z poborów 110 zł.” „Pracujemy po 12, 14 godzin. Na liście każą pisać po 6 - 8 godzin, tak, żeby na koniec miesiąca wyszła norma, bo nadgodzin być nie może. Jeżeli ktoś się postawi, to zabiera się mu rejon.” „Są takie dni, że jeden rejon ma 25 kg samych gazetek. Ostatnio przyszedł nakaz, że każdy listonosz i asystent musi znaleźć jedna osobę, której założyły konto. Pod koniec roku wszyscy pracownicy wysyłali pocztexy po 2-3 sztuki, żeby wyrobić normę.”

podziel się:

Pozostałe wiadomości