Od początku 2012 roku większość szkolnych stołówek finansowanych przez gminy przestała istnieć. W wielu szkołach dzieci jedzą to samo, bo dyrekcje zdecydowały się na jeden catering, który dowozi obiady wszystkim dzieciom. Są jednak wyjątki. Na przykład w szkole podstawowej nr 3 w Krośnie Odrzańskim są dwa jadłospisy. Jeden dla uczniów, korzystających z pomocy opieki społecznej, drugi dla nauczycieli i dzieci, którym obiady wykupują rodzice. Zaalarmowani przez rodziców wysłaliśmy do SP nr 3 w Krośnie Odrzańskim reporterską ekipę. Dwa dni przed naszą oficjalną wizytą, kiedy reporterka UWAGI! razem z dyrektorką szkoły obejrzały jadłospis, ukrytą kamerą przyjrzeliśmy się menu. Wtedy jedna grupa mogła zjeść barszcz, dla drugiej była zupa ogonowa. Reporterka UWAGI! o szczegóły zapytała uczniów gimnazjum, którzy stołują się w szkole podstawowej. - Ci z ośrodka pomocy społecznej jedzą inne obiady, a my jak prywatnie płacimy to jemy inne – powiedział gimnazjalista. - Ja nie płacę za obiady i trochę głupio, że nie mogę jeść tego, co inni – dodał jeden z uczniów. - Moje dziecko zrezygnowało z tych obiadów – mówi matka ucznia SP nr 3. – Powiedziało, że nie będzie się wstydzić, że wytykają go palcami, bo je zupki z opieki. Problem segregacji powstał wtedy, kiedy jedna z restauracji wygrała przetarg na przygotowywanie obiadów dla dzieci z gminy, których rodziny korzystają z pomocy opieki społecznej. Interwencja reporterki UWAGI! przyniosła efekt. Dyrekcja szkoły w końcu ujednoliciła posiłki. W szkole nadal są dwie firmy cateringowe, ale ustalają wspólny jadłospis - taki sam dla wszystkich uczniów.