Kto zadba o bezpieczeństwo Kacpra?

TVN UWAGA! 135413
Pijana matka, ciągłe libacje alkoholowe, długotrwały stres, doprowadziły sześcioletniego Kacpra do desperacji. Kiedy chłopiec poczuł się bezsilny, o pomoc poprosił obcych ludzi. Tę dramatyczną historię z Bartoszyc poznaliśmy pół roku temu. Jak potoczyły się losy dziecka, czy chłopiec w nowej rodzinie jest już bezpieczny, szczęśliwy? Jakie kroki podjęła jego biologiczna matka, czy skorzystała z szansy leczenia?

Państwo Łuczkowscy od dziesięciu lat prowadzą rodzinny dom dziecka. Obecnie opiekują się ośmiorgiem dzieci. Wśród nich jest Kacper, którego historię, kilka miesięcy temu poznała cala polska. - Kacper stał przed blokiem w samej krótkiej koszulce. W tym dniu był mróz, było zimno. Kiedy policjanci weszli do mieszkania razem z Kacprem, okazało się, że koleżanka, u której była mama z Kacprem jest nietrzeźwa, a mama w pokoju śpi dosłownie nieprzytomna – opowiada Robert Koniuszy, Komenda Powiatowa Policji w Bartoszycach. Interwencja policji nie poprawiła sytuacji. Chłopiec po pewnym czasie znów zadzwonił na policję. Tym razem matka i babcia chłopca, miały ponad dwa promile alkoholu we krwi. Nie tłumaczyły się z zaniedbań w stosunku do dziecka. - Prokuratura skierowała już w tej sprawie akt oskarżenia przeciwko matce i babci. Matce za stworzenie zagrożenia dla zdrowia i życia Kacpra, a także za fizyczne i psychiczne znęcanie się. Babci za obrażanie Kacpra – mówi Henryk Sołodki, Komenda Powiatowa Policji w Bartoszycach. Po tych dramatycznych wydarzeniach, Kacpra umieszczono w rodzinie zastępczej. Chłopiec powoli aklimatyzował się w nowym środowisku. Rodzice zastępczy pomogli mu przejść przez ten trudny czas. - W krótkim okresie czasu on się bardzo zmienił. Wychowawczyni powiedziała, że Kacper robi się naprawdę miłym chłopcem. W zasadzie zrobił się radosnym dzieckiem – opowiada Wiesława Łuczkowska. Kiedy Kacpra zabrano do nowej rodziny, matka próbowała odzyskać dziecko. Obiecywała podjęcie leczenia. Tak się jednak nie stało. - Skończyło się na deklaracjach. Babcia zgłosiła się do poradni do spraw uzależnień. Natomiast terapii nie podjęła ponieważ nie mogła być w tej samej grupie, w której uczestniczyła jej córka. Mama Kacpra również się zgłosiła i podjęła terapię. Była na dwóch czy trzech spotkaniach i na tym jej terapia się skończyła. Podejmowaliśmy non stop próby motywowania tych pań do pracy nad sobą, niestety nie udało się – opowiada Brygida Adamajtis, Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie. Matka i babcia Kacpra, nie podjęły ponownie terapii. Niestety nie udało się odbudować poprawnej relacji rodzinnej. Sąd ograniczył matce prawa do dziecka, jednak chłopiec mógł nadal widywać się z nią. Po pewnym czasie, mimo poważnych zarzutów prokuratorskich i nie podjęcia terapii przez matkę, sąd podjął zaskakującą decyzję. Kacper znów miał trafić pod opiekę biologicznej rodziny. - Matka dwukrotnie zwracała się prośbą o przywrócenie jej opieki nad synem. Sąd zasięgając opinii różnych instytucji odmówił matce prawa do urlopowania chłopca. Jednak, kiedy z prośbą o urlopowanie Kacpra zwróciła się prababcia chłopca, która ma bardzo pozytywną historię, sąd wydał opinię pozytywną – mówi Jolanta Wiszniewska, Sąd Rejonowy w Bartoszycach. Tuż po przyjeździe na wakacje, Kacper przeżył kolejny dramat. Znowu o pomoc poprosił policję. - W tym dniu matka i babcia spożywały alkohol. Dziecko widząc tę sytuację przyszło do dyżurnego, powiedziało, że matka i babcia są pijane, boi się zostać w domu z uwagi na to, że matka zawsze po alkoholu krzyczy. Dziecko całe się trzęsło i kategorycznie oświadczyło, że chce wrócić do rodziny zastępczej, bo tam jest mu bardzo dobrze – mówi Henryk Sołodki, Komenda Powiatowa Policji w Bartoszycach. 28 października w Sądzie Rodzinnym w Bartoszycach odbędzie się rozprawa o pozbawienie władzy rodzicielskiej matki Kacpra. W tej sprawie wniosek do sądu złożył Rzecznik Praw Dziecka. Przed sadem toczy się też postępowanie przeciwko mamie Kacpra, która jest oskarżona o narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz znęcanie się psychiczne i fizyczne na Kacprem, a babcia Kacpra ma zarzut kilkukrotnego znieważenie małego Kacpra słowami uznanymi za powszechnie obelżywe. Sprawa karna jest wyznaczona na 10 października. Póki co Kacper dalej przebywa w rodzinnym domu dziecka.

podziel się:

Pozostałe wiadomości