- Nie możemy uwierzyć w to, co się stało - mówią wstrząśnięci tragedią koledzy dziewczynki. – Ewę lubili wszyscy. Marzyła o tym, żeby zostać lekarzem. Zawsze miała przy sobie apteczkę i kiedy komuś coś się stało, służyła pomocą. Brat Ewy przekonany jest, że morderca znał ją i wiedział, że dziewczynka na przystanek w Jankowej Żagańskiej, koło Żar, chodzi na skróty przez las. Ewa była wzorową uczennicą, harcerką. Opiekowała się zuchami, którym poświęcała każdą wolną chwilę. Była też ratowniczą, w czasie festiwali Woodstok pomagała w punkcie szpitalnym. Miała mało czasu dla siebie, bo stale poświęcała go innym. Zawsze marzyła, żeby zostać lekarzem i pomagać ludziom. Morderca przekreślił jej marzenia. Policja nie znalazła jeszcze zabójcy i wyznaczyła nagrodę 3,5 tys. zł dla osób, które mogłyby pomóc w śledztwie.