Kto jest winny śmierci Dawida?

- Popatrzyłam w lewo, w prawo i zobaczyłam jak wisi – wspomina Katarzyna Karbownik, siostra Dawida. Chłopak popełnił samobójstwo. W pożegnalnym liście za swoją śmierć obwinił kolegów, którzy się nad nim znęcali.

15-letni Dawid mieszkał w małej wsi w okolicach Zielonej Góry. Nikt nie pamięta, by skarżył się lub mówił o problemach. Był spokojnym, uczynnym i radosnych chłopcem. Uczył się w gimnazjum w Radoszynie. Do szkoły uczęszczało zaledwie kilku nastolatków. Jednak i w tak kameralnej placówce można spotkać się z tzw. falą i agresją. - To taka tradycja. Przechodzi z chłopaków na chłopaków, żeby najmłodszych gnębić. Pobili mnie po przerwie, jak szedłem już do domu. Znalazłem się w szpitalu. Miałem potłuczone żebra i wstrząs mózgu - opowiada Radosław Gacek, przyjaciel Dawida. Bity był także Dawid. - Był piątek. Przed lekcją podeszła grupka chłopaków do Dawida. Jeden z nich zaczął go bić – wspomina Patrycja Kałużna, koleżanka Dawida. Dawid nie wytrzymał presji i popełnił samobójstwo. W pożegnalnym liście wskazał nazwiska osób, które miały się nad nim znęcać. - Już nikt mnie nie uderzy. I nikt nie będzie krzyczeć na głupka Dawida, który wart jest zero. Proszę o jedno, żeby za moją śmierć te osoby oberwały, bo to ich zasługa. Jeśli nauczyciele nic z tym nie zrobili, to ja musiałem zrobić pierwszy krok – pisał w liście pożegnalnym. Po śmierci Dawida kuratorium oświaty skontrolowało gimnazjum. Ujawniono, że nauczyciele nie zapewniają nastolatkom wystarczającej opieki. Do dnia śmierci Dawida często lekceważono ucieczki uczniów z lekcji. Wizytatorzy ustalili również, że nikt z nauczycieli nie zauważył znęcania się nad chłopcem i jego dramatu. Po śmierci Dawida i kontrolach z kuratorium w radoszyckim gimnazjum wiele się zmieniło. Zainstalowano kamery. Więcej nauczyciel dyżuruje w czasie przerw. Pożegnalny list Dawida prokurator uznał za wiarygodny dowód winny trójki gimnazjalistów. Ci nie przyznają się jednak do tego, by fizycznie i psychicznie dręczyli swojego kolegę. Tę sprawę bada sąd dla nieletnich. - Nie wiem jak my się po tym pozbieramy. Minęło pół roku i jest jeszcze gorzej. Nie mogę się z tym pogodzić. Gdzie się nie obejrzę, widzę swojego syna. Nic nie spróbował w swoim życiu, miał 15 lat - mówi Ewa Karbownik, matka Dawida. Zobacz także:Samobójstwo gimnazjalistySamobójstwo z samotnościDlaczego Jadzia popełniła samobójstwo?

podziel się:

Pozostałe wiadomości