Krwawe grzybobranie

TVN UWAGA! 3621075
TVN UWAGA! 138327
14-letnia Karolina i 15-letni Łukasz byli dobrymi kolegami, spędzali ze sobą większość wolnych chwil. W niedzielę poszli razem na grzyby. To grzybobranie cudem nie skończyło się śmiercią Karoliny.

19 września do domu Karoliny w Częstochowie przybiegł Łukasz i powiedział matce dziewczynki, że podczas grzybobrania napadło ich dwóch mężczyzn w kapturach, a Karolinę zaatakowali nożem. Półprzytomną dziewczynkę pogotowie zabrało do szpitala w Częstochowie. Tam lekarze stwierdzili, że jej stan jest bardzo ciężki i natychmiast przewieziono ją do kliniki chirurgii dziecięcej w Zabrzu. Miała 15 ran od noża, wiele z nich zadanych bardzo blisko serca, aorty i dużych naczyń krwionośnych w obrębie klatki piersiowej. - Karolina powiedziała mi, że jak zbierali grzyby, to Łukasz zaszedł ją od tyłu i uderzył – mówi Elżbieta Siwek, matka Karoliny. – Myślała, że kamieniem, ale wzięła rękę do tyłu i zobaczyła, że cała jest we krwi. Dopiero w szpitalu to powiedziała, wcześniej mówiła, że ktoś inny ją napadł – jakbym powiedziała, że to on, to by mnie całkiem zabił, mówiła. Łukasza przesłuchała policja. Chłopiec szybko przyznał się do tego, że zaatakował Karolinę nożem. Został zatrzymany w policyjnej izbie dziecka, teraz przebywa w schronisku dla nieletnich. Jego rodzice nie chcą rozmawiać. Łukasz i Karolina mieszkali na jednym podwórku w sąsiednich klatkach. Znali się od dzieciństwa, bawili się razem codziennie. Kiedy podrośli, jednym z ulubionych miejsc zabaw i spacerów stał się lasek na pobliskiej hałdzie – tam, gdzie zbierali grzyby. Koleżanka Karoliny mówi, że Łukasz się w niej podkochiwał, a ona traktowała to lekceważąco. - Śmiała się z tego, a dla niego to było smutne – mówi koleżanka Karoliny. – Mówił, że jak będzie miał dziewczynę, to nie pozwoli jej od siebie odejść. Chłopiec został przyjęty do gimnazjum z orzeczeniem o lekkiej niepełnosprawności umysłowej. Jako dziecko specjalnej troski objęty był programem indywidualnej opieki psychologicznej. - Nic nie wskazywało, że się dopuści takiego czynu, nie było z nim żadnych kłopotów, nie był agresywny – mówi Anna Wietrzyk, rzecznik kuratorium w Katowicach. – Nie zauważyli niczego niepokojącego ani psycholog, ani dyrektor szkoły, był pod dobrą opieką naprawdę doświadczonych pedagogów. Łukasz będzie sądzony jako małoletni. Sąd rodzinny zmienił przyjmowaną przez policję kwalifikację prawną czynu z ciężkiego uszkodzenia ciała na usiłowanie zabójstwa. Chłopcu grozi w najgorszym razie pobyt w zakładzie poprawczym do 21-go roku życia.

podziel się:

Pozostałe wiadomości