Pod opieką Fundacji „Pegasus” jest prawie setka koni oraz inne zwierzęta: osły, koty i psy. Przez koronawirusa organizacja znalazła się w dramatycznej sytuacji. Pracownicy i wolontariusze nie mają pieniędzy na jedzenie i leki dla zwierząt. Sytuację pogarsza jeszcze panująca susza – na łąkach nie ma ani skrawka trawy.
- Jest problem z dostawcami. Część nie chce w ogóle przyjeżdżać, a ci którzy przyjeżdżają, bardzo podnieśli ceny. W efekcie, mamy jedzenie dla koni na kilka dni, a potem zupełnie nie wiemy, co będzie – mówi Agata Geilke.
Dodaje, że codziennie dzwonią do nich osoby, które muszą wycofać datki ze względu na trudną sytuację prywatną. Sytuację pogarsza także to, że część koni, które zostały niedawno adoptowane, wraca do „Pegasusa”, bo ich nowi właściciele nie są w stanie się nimi zająć.
Zobacz także: Na jakim etapie jest szczepionka na koronawirusa?
- Wolontariusze wspierają „Pegasusa” swoimi prywatnymi oszczędnościami, ale te pieniądze kiedyś się skończą. Nie chcę myśleć, co się wtedy stanie – dodaje wolontariuszka organizacji.
W programie Uwaga! Koronawirus także o florystach. Zazwyczaj w tym sezonie mieli pełne ręce roboty, ale ze względu na koronawirusa muszą szukać sobie innych zajęć.
Oglądaj program Uwaga! Koronawirus codziennie – od poniedziałku do piątku o 19:25 i w weekendy o 19:20.
Więcej informacji na temat koronawriusa znajdziesz na Zdrowie.tvn.pl >